Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego we Wrocławiu akt oskarżenia wobec sześciu mężczyzn: trzech obywateli Polski i trzech obywateli Białorusi, których śledczy uznali za członków zorganizowanej grupy przestępczej. Według ustaleń, odpowiadają oni zarówno za działania o charakterze kryminalnym, jak i za akty sabotażu wykonywane na zlecenie obcego wywiadu.
Wśród najpoważniejszych czynów zarzucanych oskarżonym znalazły się podpalenie restauracji w Gdyni, próba podpalenia magazynu w Gdańsku oraz podpalenie składowiska palet w Markach. Wszystkie te działania, przeprowadzane przy użyciu koktajli Mołotowa, miały służyć destabilizacji sytuacji w Polsce.
Stepan K., określany jako jeden z kluczowych uczestników grupy, usłyszał aż osiem zarzutów: od udziału w strukturach przestępczych i podpaleń, przez handel bronią i narkotykami, po posiadanie materiałów wybuchowych. W jego sprawie toczy się także odrębne postępowanie dotyczące podpalenia marketu budowlanego w Warszawie na zlecenie rosyjskiego wywiadu.
Kamil K. odpowie m.in. za udział w grupie, sabotaż, handel bronią i narkotykami, a Andrei B. za podobny zestaw przestępstw, w tym dwie akcje sabotażowe. Yaraslau S., Dawid P. i Łukasz K. według ustaleń śledczych pełnili role wspierające, jednak również brali udział w działaniach grupy, w tym w obrocie narkotykami.
Postawa procesowa oskarżonych
Stepan K. nie przyznał się do zarzutów, złożył krótkie wyjaśnienia. Kamil K. ostatecznie przyznał się do zarzutów, złożył obszerne wyjaśnienia. Andrei B. częściowo przyznał się do zarzutów, złożył obszerne wyjaśnienia. Yaraslau S. częściowo przyznał się, składając wyjaśnienia. Dawid P. nie przyznał się, odmówił składania wyjaśnień. Łukasz K. częściowo przyznał się, składając wyjaśnienia. Wobec Stepana K., Yaraslau S. i Łukasza K. nadal stosowany jest tymczasowy areszt.
Postępowanie ruszyło w lutym 2024 roku po informacji ABW o możliwych planach sabotażu we Wrocławiu. Wcześniej, w odrębnym procesie, skazany został obywatel Ukrainy Serhij S., który przygotowywał podobne działania.
Według prokuratury, grupa nie tylko wykonywała zlecenia obcego wywiadu, ale też prowadziła regularną działalność kryminalną – od pobić, przez handel bronią, po obrót dużymi ilościami narkotyków. W procederze mieli uczestniczyć również inni podejrzani, wobec których śledztwo wciąż trwa.
Wysokie zagrożenie karą
Zarzuty dotyczące aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu kwalifikowane są z art. 130 kodeksu karnego, który przewiduje karę od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia.