Policyjne psy, które zginęły

i

Autor: KSP Warszawa

Policyjne psy żywcem się UGOTOWAŁY. To rzuca nowe światło na sprawę. Jest oświadczenie

2020-02-22 19:56

Ta tragedia na długo wstrząśnie polską policją. Na skutek awarii rury ciepłowniczej wrząca woda zalała wspaniałe - kapitalnie wyszkolone - policyjne psiaki, na które mundurowi mogli liczyć w każdej sytuacji. Czworonogi konały w męczarniach. Głos w tej potwornej sprawie zabrała Komenda Główna Policji. Na jaw wychodzą nowe fakty. To rzuca nowe światło na sprawę. Co naprawdę wydarzyło się na warszawskiej Pradze?

Policyjne psy żywcem ugotowały się na służbie w Warszawie. Po tragedii (WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE PRZECZYSZ TUTAJ) pojawiły się głosy uderzające w policję. W mediach społecznościowych mundurowym zarzucano, że niewłaściwie traktowali swoich czworonożnych funkcjonariuszy.  Do tych okrutnych zarzutów odniósł się rzecznik Komendy Głównej Policji. Jego zdaniem psy" miały bardzo dobre warunki i były niesamowicie zadbane". "Nie były w żadnej piwnicy. Duże, specjalne, ocieplane, o standardach światowych kojce dla psów ustawione były standardowo na powietrzu. Cały czas opiekowali się nimi przewodnicy" - napisał na Facebooku. "Awarii miejskiej linii ciepłowniczej położonej w pobliżu obiektu policyjnego nie da się przewidzieć - to zdarzenie losowe. Cała tragedia trwała krótko i nie było szans na udzielenie pomocy. Każdy, kto nawet próbowałby szybko udzielić pomocy, mógłby sam zginąć. Ciśnienie, para wodna i wrząca woda nie dały szans, to były sekundy. Będziemy wszystko dokładnie wyjaśniać, ale na chwilę obecną nie widzimy żadnych uchybień z naszej strony" - podkreślił w specjalnym oświadczeniu Mariusz Ciarka.

CZYTAJ TAKŻE: Policjanci ŻEGNAJĄ swoich towarzyszy. Łzy same cisną się do oczu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki