Porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Po ponad dwóch dekadach zapadł wyrok. Główny podejrzany uniewinniony!

2025-06-18 11:03

W Sądzie Okręgowym w Płocku poznaliśmy drugi wyrok w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika († 25 l.). Decyzja zapadła po ponad dwóch dekadach od zbrodni. Sędzia uznał, że główny podejrzany Jacek K. jest niewinny! Jacek K. był bliskim znajomym i wspólnikiem biznesowym ofiary. Z czterech pozostałych oskarżonych osób dwie zostały skazane. Wyrok jest nieprawomocny.

Porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Sąd wydał wyrok

W środę (17 czerwca) Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił głównego podejrzanego, Jacka K.

Proces Jacka K. rozpoczął się w marcu 2022 roku przed płockim Sądem Okręgowym. Akta sprawy liczyły ponad 400 tomów, co świadczy o jej złożoności i obszerności zgromadzonego materiału dowodowego. Nieprawomocnie skazał za to dwóch z pięciu oskarżonych. Za doprowadzenie ojca ofiary do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Andrzej Ł. usłyszał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu, a Mikołaj B. - 8 miesięcy w zawieszeniu.

Sprawa porwania i zabójstwa syna znanego przedsiębiorcy, Krzysztofa Olewnika († 25 l.), od lat nie dawała spokoju. Ilość nieprawidłowości popełnionych podczas śledztwa i niemoc organów ścigania w skutecznym wykryciu i ukaraniu osób odpowiedzialnych za tę potworną zbrodnię stawiała pod znakiem zapytania funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

Mimo skazania w pierwszym procesie szeregu osób, w tym zabójców 25-latka, nadal nierozwiązana pozostała kwestia ich mocodawców. Śledztwo było na przestrzeni lat kilka razy wznawiane i przenoszone, aż w końcu w 2018 r. w ramach śledztwa przeniesionego w 2018 r. do krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej sporządzony został akt oskarżenia wobec pięciu osób, obejmując m.in. bliskiego znajomego i wspólnika Krzysztofa Olewnika - Jacka K., któremu zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział w porwaniu. Oskarżony nie przyznał się.

Aktem oskarżenia objęto też Grzegorza K., byłego samorządowca z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie zdesperowanego Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł.

Zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono również dwóm innym oskarżonym, w tym Mikołajowi B. - chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia oraz Andrzejowi Ł. - chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.

Jednym ze świadków był również Ireneusz P., ps. Bokser, Bokserek, pochodzący, podobnie jak rodzina Olewników, z Drobina. W pierwszym procesie w latach 2007-2008 Sąd Okręgowy w Płocku skazał go na 14 lat. Teraz zeznawał jako świadek chroniony. Miał kominiarkę i kamizelkę kuloodporną, był w asyście policjantów, a zeznania składał w specjalnie zabezpieczonej sali.

Jeden z oskarżonych, Mikołaj B. zeznania składał przebywając w Meksyku. Nie przyznał się do zarzutów, ale zgodził odpowiadać na pytania. Opowiadał o swoich związkach z największa w tamtych czasach grupą przestępczą w Wielkopolsce, a później o kontaktach z CBŚ. Sąd wyłączył wtedy jawność z uwagi na ważny interes państwa.

Krzysztof Olewnik. Porwanie, śmierć i niewyjaśnione zdarzenia

W nocy z 26 na 27 października 2001 r. w domu przy ul. Płockiej w Świerczynie koło Drobina trwała impreza. Krzysztof zaprosił na grilla znajomych policjantów z Płocka. Około godz. 22 spotkanie się skończyło, a tuż przed północą Krzysztof Olewnik wykonał ze swojego telefonu ostatnie połączenie. Nikt nie widział go już później żywego.

Dwa dni później porywacze zażądali 300 tys. dol. w gotówce za uwolnienie Krzysztofa. Do końca roku aż 4 razy rodzina próbowała bezskutecznie przekazać pieniądze. Po blisko dwóch latach zwodzenia i podjęciu okupu, porywacze nie mieli zamiaru wypuścić Krzysztofa. Robert Pazik i Sławomir Kościuk zamordowali go we wsi na Kujawach, a ciało ukryli pod Ostrołęką. Jak wykazało późniejsze śledztwo, przez cały okres porywacze torturowali Krzysztofa.

Obaj zostali skazani w 2006 r. na karę dożywocia, a ośmiu innych oskarżonych na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Jednego z oskarżonych sąd uniewinnił. Domniemany szef grupy przestępczej stojącej za porwaniem, Wojciech Franiewski, nie doczekał procesu. W 2007 r. znaleziono go martwego w celi aresztu śledczego. Dwa lata później strażnik, który go tego dnia pilnował odebrał sobie życie.

Los Franiewskiego podzielili oprawcy Olewnika. Znaleziono ich w celach z pętlami na szyi. Kościuka w 2008 r., a Pazika rok później.

Śledztwu towarzyszyła seria innych niewyjaśnionych zdarzeń. W maju 2008 r. doszło do włamania do domu jednorodzinnego w Płocku, należącego do siostry Krzysztofa Olewnika. W czerwcu 2008 r. 231 dowodów rzeczowych w sprawie jego porwania i zabójstwa, które były przechowywane w policyjnym magazynie w Olsztynie zalały fekalia z pękniętej rury. W grudniu 2009 r. w domu Krzysztofa Olewnika odkryto nieznane wcześniej i niezbadane ślady krwi.

W październiku 2010 r. podczas jazdy odpadło jedno z kół auta siostry Krzysztofa Olewnika. Według ekspertyzy biegłego, do którego zwróciła się prywatnie Danuta Olewnik-Cieplińska, poluzowanie śrub we wszystkich czterech kołach jej samochodu było celowe, biegły wykluczył, aby do poluzowania śrub doszło samoczynnie.

Porwanie Krzysztofa Olewnika
Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie
Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?
Pokój Zbrodni
Grupa nastolatków rzuciła się na niego pod sklepem. Nie miał szans | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki