Potworny smród na stacjach metra na Bródnie. Mieszkańcy zamykają okna i łapią się za nosy. Urzędnicy uspokajają: „działamy”

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express(2), shutterstock

OKROPNY ODÓR

Potworny smród na stacjach metra na Bródnie. Mieszkańcy zamykają okna i łapią się za nosy. Urzędnicy uspokajają: „działamy”

2023-10-11 7:20

Od miesiąca mieszkańcy warszawskiego Bródna przechodzący w okolicach metra, zatykają nosy. Kiedy wracają do mieszkań, muszą zamykać okna, bo nie są w stanie wytrzymać z przerażającym odorem. Cuchnie nie do zniesienia. To nie pierwszy raz, kiedy "metro śmierdzi". W lutym zeszłego roku podobny problem wystąpił przy metrze Trocka.

Warszawa. Metro na Bródnie śmierdzi. Mieszkańcy narzekają, a urzędnicy działają

Smród unosi się w okolicy dwóch nowiuteńkich stacji – na Bródnie i Kondratowicza. Mieszkańcy grzmią, a urzędnicy uspokajają. – W okolicach stacji metra Kondratowicza przeprowadzono wizję lokalną. Okazało się, że problem leży po stronie MPWIK, więc zwróciliśmy się do nich z prośbą o przegląd instalacji – mówiła nam Anna Bartoń, rzeczniczka prasowa metra warszawskiego.

Prowadzimy szereg działań, które mają na celu minimalizowanie uciążliwości zapachowych dla mieszkańców – jest to przede wszystkim stały monitoring, a w razie stwierdzenia uciążliwości, także czyszczenie kanału, montaż plastrów antyodorowych i biofiltrów. Co do przyczyn, należy brać pod uwagę, że każda przebudowa kanału, która powoduje zmianę istniejącego układu grawitacyjnego odprowadzania ścieków, może powodować zmiany w ich przepływie i np. nagromadzanie się wewnątrz osadów. W przypadku ul. Kondratowicza budowa metra wymusiła przebudowę kolektora, którego trasa biegła wcześniej po linii prostej, po przebudowie natomiast kolektor zakręca, a spadek jest mniejszy, co może okresowo spowalniać przepływ ścieków. Wprowadzone zmiany spowodowały, że zwiększyliśmy częstotliwość kontroli i wymiany urządzeń neutralizujących oraz dezodoryzujących powietrze – skomentował sytuację Marek Smółka, rzecznik prasowy MPWIK.

– Drugim miejscem są okolice stacji Bródno. Stwierdzono tam usterkę leżącą po stronie wykonawcy. Urządzenia są na gwarancji. Firma ma wykonać naprawy w celu zminimalizowania uciążliwości zapachowych – dodaje Bartoń.

Z takimi informacjami nie zgadza się Gülermak, generalny wykonawca. Spółka uważa, że całość prac przy stacji została wykonana zgodnie z projektem przekazanym i zaakceptowanym przez inwestora. – Informacje dotyczące uciążliwości dotarły do nas i mimo tego, że nie zgadzamy się, że odpowiedzialność leży po naszej stronie, będziemy przystępować do działań naprawczych – powiedział nam Bartosz Sawicki, rzecznik prasowy Gulermak.

W sporze stanowisko zajął stołeczny ratusz. Urzędnicy przedstawili nam działania, które podjęli w ostatnich tygodniach. Zwiększono częstotliwość płukania zbiornika pompowni, zastosowano aktywny dezodorant blokujący nieprzyjemne zapachy i dezodorujący ścieki oraz otoczenie zbiornika. Wymieniony preparat zawiera sole metaliczne i produkty biochemiczne działające na cząsteczki i odory, w wyniku czego następuje blokada nieprzyjemnych zapachów – zapewnia Waldemar Lasek, zastępca dyrektora ze stołecznego biura. 

Sonda
Czy metro na Gocław jest potrzebne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki