Warszawa: Przez powódź jest tłok w pociągach

2010-06-09 3:00

Wiedząc, że pociągi będą oblegane przez pasażerów, Koleje Mazowieckie nie zrobiły nic, by z Otwocka do Warszawy jechało się lepiej.

Józefów, godzina 6.43. Na peronie czeka tłum pasażerów. Kiedy na stację podjeżdża pociąg Kolei Mazowieckich, ludzie szturmują wagony. Setki osób chcą dostać się do środka. Gdy już znajdą się wewnątrz, muszą kisić się przez kilkadziesiąt minut w dusznym pociągu. - Koleje Mazowieckie powinny po prostu dać kilka wagonów więcej i wtedy nie byłoby aż takiego tłoku w pociągach! - mówi Jacek Retmański (45 l.), monter z Celestynowa.

Dlaczego spółka KM, wiedząc o wyłączeniu z ruchu Wału Miedzeszyńskiego i wiedząc o tym, że kierowcy przesiądą się do pociągów, zostawiła pasażerów na lodzie? Wysłaliśmy pytania do Donaty Nowakowskiej, rzeczniczki spółki. Odpowiedzi, niestety, nie otrzymaliśmy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki