Tomasz U. potrącił człowieka na Rondzie Tybetu. Prokuratura zmieniła zarzuty
Tomasz U. to były kierowca autobusu miejskiego i znany drogowy recydywista. 5 lat temu pod wpływem amfetaminy staranował autobusem linii 186 bariery na moście Grota. Autobus z pasażerami spadł z wiaduktu, jedna osoba zginęła, a 22 zostały ranne. W październiku ubiegłego roku Tomasz U. znowu był uczestnikiem drogowego dramatu. Na Rondzie Tybetu potrącił osobowym volkswagenem pieszego i uciekł z miejsca wypadku. Został zatrzymany tego samego dnia w swoim mieszkaniu. Miał przy sobie amfetaminę, sam był pod jej wpływem, a za kierownicę nie miał prawa wsiadać w związku z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Był jednak na wolności, bo wyrok skazujący go w I instancji czekał na uprawomocnienie w Sądzie Apelacyjnym.
W związku potrąceniem na Woli początkowo usłyszał szereg zarzutów, w tym najcięższy – spowodowania wypadku. Jak ustalił „Super Express”, śledczy zmienili jednak ich treść.
Tomasz U. z nowymi zarzutami. Potrącił pieszego, ale za wypadek nie odpowie
Jak ustaliliśmy, śledztwo wykazało, że winę ponosi pieszy, który wbiegł na przejście na czerwonym świetle.
– Zmieniono treść zarzutów i obejmują one niezastosowanie się do orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu, będącemu w bezpośrednim zagrożeniu utraty życia oraz posiadania substancji psychotropowej w postaci 2,19 grama amfetaminy – powiedział nam prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Za spowodowanie wypadku Tomaszowi U. groziło nawet 16 lat pozbawienia wolności. Teraz kara, jaką może wymierzyć sąd, jest odpowiednio mniejsza. Za posiadanie narkotyków i nieudzielenie pomocy kodeks karny przewiduje po 3 lata więzienia. Złamanie sądowego zakazu może grozić karą do 5 lat za kratami.