Dziś w pięćdziesięciu miejscach miasta mają się pojawić billboardy z jego wizerunkiem, nazwiskiem i podpisem "kandydat na prezydenta Warszawy. SLD". Nie za wcześnie, skoro wybory samorządowe dopiero w listopadzie? Zazwyczaj kampanię zaczyna się dopiero, gdy Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi oficjalny kalendarz wyborczy. - Ja zacząłem swoją kampanię w momencie, gdy SLD rekomendowało mnie do startu w wyborach na prezydenta Warszawy. Chcę się jak najwcześniej pokazać mieszkańcom. Zaczynam z nimi oficjalne spotkania w dzielnicach. Dzięki tym billboardom będą mnie lepiej kojarzyć - wyjaśnia Wierzbicki.
Zobacz: Warszawa. Marszałek Adam Struzik szykuje się na wybory
Już jednak pojawiają się wątpliwości, czy to nie będzie falstart i jak wydatek na billboardy potraktuje PKW. - Będą one finansowane z pieniędzy komitetu wyborczego SLD. Mamy ekspertyzy prawne, które potwierdzają, że wszystko jest zgodne z przepisami - twierdzi Wierzbicki.