Wydawali się porządną, spokojną rodziną. On, autor kryminału "Morderca z Whitechapel", ona - dyrektorka biura poselskiego Artura Górskiego z PiS. A jednak to właśnie ich maleńkie dziecko leży z krwiakami i połamanymi żebrami w szpitalu. Jak doszło do tej potwornej tragedii? To pytanie zadają sobie rodzina i sąsiedzi.
Wczoraj zadał je również prokurator. - Adrian K. został przesłuchany i przedstawiono mu zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem, uszkodzenia ciała i bezpośredniego narażenia na utratę życia - mówi podkom. Joanna Węgrzyniak z komendy na Pradze-Południe.
O tym, że w mieszkaniu rodziny K. przy Majdańskiej dochodzi do przemocy, pierwsi dowiedzieli się lekarze ze szpitala na Niekłańskiej. Podczas badań pediatra wykrył złamania 4 żeber i liczne krwiaki mózgu oraz na plecach. Szpital wezwał policję, a ojciec 6-tygodniowego maleństwa trafił za kraty.
Zobacz: Porzucony pies wpadł we wnyki i stracił łapę. Kulasek czeka na nowego pana
Czy tę tragedię można było przewidzieć? Wydana w 2013 roku książka Adriana K. "Morderca z Whitechapel" ocieka krwią i okrucieństwem. Autor opisuje w niej przerażające morderstwa prostytutek, do jakich dochodziło przed laty w Londynie. Czyżby przelewanie ociekających brutalnością fantazji na papier mu nie wystarczało? - Mężczyzna zeznał, że nie radził sobie z malcem, gdy ten płakał, i przyznał, że dochodziło wtedy do różnych incydentów - dodaje podkom. Węgrzyniak.
Dla żony Adriana K. wszystko powoli zaczyna układać się w całość. Za każdym razem, gdy potwór zostawał z maluszkiem, działy się dziwne rzeczy. - Raz zostawiłam Adriana z synem i poszłam na zakupy. Gdy wróciłam, dziecko płakało i miało twardy brzuszek, ale myślałam, że to wina pokarmu. Z kolei w poniedziałek mąż pojechał z dzieckiem na szczepienie, a gdy wróciło miało obtarcia na głowie... - opowiadała nam pani Monika. Mimo twardych dowodów i zeznań męża kobieta wciąż nie wierzy, że pod jej dachem mogło dochodzić do takiego okrucieństwa. - Jesteśmy porządną rodziną, w domu nie było żadnej przemocy - zapewnia.
Dziś autor kryminałów sam może trafić do kryminału. Jeszcze przed południem sąd zadecyduje, czy tata kat zostanie aresztowany na 3 miesiące.