WARSZAWA: ZAGINĄŁ Cezary Siwiec. Rodzice go SZUKAJĄ: Synku! Gdzie jesteś?

2012-10-03 3:00

Dokładnie miesiąc temu rodzina ostatni raz widziała Czarka. 3 września wsiadł do autobusu do szkoły i ślad po nim zaginął. Wiadomo, że chłopak nie dotarł na rozpoczęcie roku. Ani policja, ani prywatny detektyw, ani nawet najbardziej znany polski jasnowidz Krzysztof Jackowski (49 l.) nie mają żadnego tropu. Rodzice tracą zmysły. - Tęsknimy za tobą, wróć! - prosi zrozpaczona matka 18-latka.

Był 3 września. Cezary Siwiec (18 l.) z Gocławia szykował się na rozpoczęcie roku w nowej szkole. To miało być jego wymarzone technikum elektroniczne. Wyszedł z domu jeszcze przed 7 rano i wsiadł do autobusu linii 111. Gdy jego mama Elżbieta wróciła do domu około godz. 16, chłopaka wciąż nie było. - Chciałam do niego zadzwonić, ale nie wziął telefonu - opowiada kobieta. Okazało się, że chłopak nie wziął ze sobą także ukochanego odtwarzacza mp3 ani nawet pieniędzy. - W szafie wisiały ubrania, które miał założyć do szkoły. Zaniepokoiłam się - dodaje.

Z każdą godziną niepokój narastał. Kobieta zadzwoniła na policję. - Funkcjonariusze zasugerowali mi, żebym dzwoniła na Kolską, bo pewnie się upił z nowymi kolegami. Ale mój syn taki nie jest - mówi pani Elżbieta. - To bardzo spokojny i cichy chłopak. Rówieśnicy się dziwili, ale nigdy nie był zainteresowany żadnymi używkami. Obawiał się, czy nowi koledzy w szkole go polubią. Dlatego gdy nie wrócił, wiedziałam, że coś się stało. Policja ustaliła, że chłopak o godz. 6.57 aktywował kartę miejską w jednym z kasowników. Niestety, linia 111, którą jechał, nie miała monitoringu. - Nie wiadomo, dokąd pojechał i czy ktoś go śledził - mówi ojciec Dariusz Siwiec (56 l.). Rodzice 18-latka zgłosili się po pomoc do prywatnego detektywa oraz najbardziej znanego polskiego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego (49 l.). Bez skutku. Zrozpaczeni rodzice rozwieszają plakaty na przystankach i słupach. Sprawdzają szpitale, szukają jakiegoś tropu. - Chcielibyśmy wiedzieć, co się z nim dzieje, gdzie śpi, czy ma co jeść. Wykańcza nas to czekanie i brak wieści - mówi pan Dariusz. - Tylko nadzieja, że syn się odnajdzie, trzyma nas przy życiu. Kochamy cię i tęsknimy za tobą! - dodają rodzice. Czarek w dniu zaginięcia był ubrany w czarne dżinsowe spodnie i czarną sportową bluzę. Ma 176 cm wzrostu, ciemne blond włosy i niebieskie oczy. Każdy, kto widział chłopaka lub wie, co się z nim dzieje, proszony jest o kontakt z najbliższym posterunkiem policji lub bezpośrednio z matką, dzwoniąc pod numer 514-851-223.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki