Zażądał 100 tys. zł za wolność innego człowieka. Potworne porwanie w Warszawie. „Z workiem założonym na głowę”

2025-09-13 7:32

Ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem, licząc, że w ten sposób uniknie więzienia. 51-letni Robert G., poszukiwany dwoma listami gończymi, został zatrzymany pod Warszawą przez kryminalnych z Woli. Mężczyzna ma do odbycia karę 4 lat więzienia za brutalne porwanie i wymuszenie okupu. O szczegółach piszemy w artykule poniżej.

Ukrywał się pod innym nazwiskiem, liczył, że w taki sposób uniknie odpowiedzialności. W wyniku szeregu czynności operacyjnych wpadł w jednej miejscowości pod Warszawą podczas akcji zorganizowanej przez kryminalnych z Woli. Mężczyzna był poszukiwany dwoma listami gończymi. Po sporządzeniu niezbędnej dokumentacji poszukiwany trafił do zakładu karnego, w celu odbycia kary czterech lat pozbawienia wolności − poinformowała nadkom. Marta Sulowska.

Policjanci z wolskiej komendy prowadzili działania ukierunkowane na zatrzymanie osób poszukiwanych listami gończymi. − Kryminalni próbowali namierzyć 51-letniego mężczyznę poszukiwanego dwoma listami gończymi, w celu odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze czterech lat za przestępstwo wzięcia zakładnika oraz w celu tymczasowego aresztowania na 30 dni w związku z przestępstwem oszustwa. Namierzyli miejsce, gdzie poszukiwany przebywał. Zorganizowali działania i zatrzymali 51-latka − podała policja.

Robert G. nie był przypadkową osobą na celowniku wymiaru sprawiedliwości. Jak poinformowała „Super Express” Anna Ptaszek, rzeczniczka prasowa ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie, Robert G. został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnym wyrokiem z dnia 23 czerwca 2017 roku. − Następnie wyrok ten został objęty wyrokiem łącznym wydanym przez Sąd Okręgowy w Warszawie z dnia 22 listopada 2021 roku, w którym orzeczono wobec niego łączną karę 4 lat pozbawienia wolności − powiedziała.

Potworne szczegóły porwania. Robert G. był bezlitosny dla swojej ofiary

Sąd szczegółowo opisał brutalne działania skazanego. − Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Roberta G. między innymi za winnego tego, że w nieustalonym dniu w okresie od 13 kwietnia 2001 roku do końca maja 2001 roku w Warszawie działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami pozbawił wolności M. G. Następnie przetrzymywał pokrzywdzonego w nieustalonym miejscu. M. G. przetrzymywany był boso, z workiem założonym na głowę oraz z rękami, nogami i tułowiem sklejonymi taśmą samoprzylepną. Sąd uznał, że przedmiotowe uprowadzenie łączyło się ze szczególnym udręczeniem w postaci skrępowania, bicia po całym ciele oraz grożenia śmiercią − przekazano w odpowiedzi naszej redakcji.

Porwanie miało na celu wymuszenie pieniędzy. − Działania te doprowadziły pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 10 tys. zł, złotej bransoletki i samochodu o wartości łącznej nie mniejszej niż 50 tys. zł. Rzeczy te pokrzywdzony przekazał bezpośrednio po uwolnieniu. Nadto M. G. w ratach przekazał pieniądze w kwocie nie mniejszej niż 10 tys. zł i nie większej niż 15 tys. zł. Łącznie za uwolnienie M. G. zażądano kwoty 100 tys. zł poinformował sąd.

Jak ustalono, uprowadzenie miało związek z długiem pokrzywdzonego wobec osoby powiązanej ze zorganizowaną przestępczością.

Robert G. po latach ukrywania się trafił za kratki, gdzie odbędzie zasądzoną karę czterech lat pozbawienia wolności.

Super Express Google News
Zleciła porwanie kochanki męża. Zamaskowani bandyci wciągnęli młodą kobietę do bagażnika
Sonda
Czy byłeś/aś kiedykolwiek świadkiem porwania?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki