Artur Barciś opuścił Kościół. Aktor kompletnie się załamał. Żałuje też jednej rzeczy

2021-09-17 11:28

Artur Barciś (65 l.) dopiero teraz zabrał głos w sprawie swoich relacji z Kościołem. Aktor i gwiazda "Miodowych lat" oraz "Rancza" potwierdził, że opuścił wspólnotę. Jaki był powód? Gwiazdor otworzył się też na inne tematy. Kompletnie załamany wyznał, czego żałuje w swoim życiu.

Artur Barciś opuścił Kościół

i

Autor: AKPA Artur Barciś opuścił Kościół

Artur Barciś postawił sprawę jasno. Aktor już od dawna nie ma nic wspólnego z Kościołem. Wyznał to w wywiadzie dla Plejady:

- Niedawno przeczytałem wywiad, którego nigdy nie udzieliłem. Wyszedłem w nim na żarliwego katolika, wręcz dewotę. Podczas gdy ja z Kościołem już dawno się pożegnałem. Coś okropnego. Ale stwierdziłem wtedy, że jak zacznę to dementować, to więcej ludzi kupi to czasopismo, żeby przeczytać ten tekst. A pewnie znaleźliby się i tacy, którzy stwierdzili, że na siłę wypieram się czegoś.

Gwiazdor "Rancza" i "Miodowych lat" zachęcał fanów do szczepień, angażował się w tematy polityczne i zabierał głos w kwestiach społecznych. Od jakiegoś czasu robi to coraz rzadziej. Dlaczego się zniechęcił?

- Stwierdziłem, że to nic nie daje. Że jestem za mały na to, by moje zabieranie głosu w tych sprawach przynosiło jakiś rezultat. Uświadomiłem sobie, że jestem po prostu zwykłym aktorem. Owszem, dość popularnym, ale nie mającym tego czegoś, co mają moi koledzy – wybitni artyści. Stwierdziłem więc, że powinienem odpuścić. Nie dość, że niczego to nie dawało, to jeszcze wylewała się na mnie gigantyczna fala hejtu. Ludzie pisali mi, że mnie nienawidzą. Grozili, że przetrącą mi nóżkę, że mnie pobiją. Nie byłem przyzwyczajony do czegoś takiego. Raczej byłem rozpieszczony przez publiczność, na każdym kroku spotykałem się z oznakami sympatii. I gdy nagle przeczytałem w internecie 200 komentarzy z groźbami i inwektywami, to się przeraziłem. Wiem, że pewnie na żywo by mi tego nie powiedzieli. Ale jednak jest to okropne.

Z drugiej strony czuję, że nadszedł czas, kiedy nie można już milczeć. Milczenie jest zgodą na to, co się dzieje. Ale nawet jeśli się wypowiadam, to nie jako aktor, tylko jako obywatel tego kraju, który przeżył w nim 65 lat - dodał. 

Ewa Krawczyk PŁACZE przed KAMERĄ. Mówi o mężu i lekarzach

ZOBACZ: Odrażające ataki na gwiazdę "BrzydUli". Brawurowa postawa aktorki. Sprawca się ukorzył

Mało kto pamięta, że Artur Barciś w 2010 roku wziął udział w programie TVN "Taniec z gwiazdami". Podczas siódmego odcinka wycofał się z konkursu z powodu kontuzji nogi. Aktor wyznał po latach, że bardzo żałuje udziału w show:

Wydawało mi się, że to będzie przygoda, taki żart. A to była ciężka praca, po siedem godzin dziennie. Do tego ogromny wysiłek fizyczny, potworny stres i masa upokorzeń. Odzwyczaiłem się już od tego, żeby ktoś mi mówił, że jestem beznadziejny i stawiał mi trójkę. Oczywiście, to była też dla mnie lekcja pokory. Jednak czasami te oceny były mocno niesprawiedliwe. Pamiętam, jak tańczyłem swój ostatni taniec. Wiedziałem już wtedy, że w kolejnych odcinkach nie wystąpię, bo pękła mi kość w stopie. Na dodatek, podczas schodzenia po schodach, ta kość się złamała. Miałem założoną blokadę, żeby mnie nie bolało i żebym mógł zatańczyć. I przez to, że nie czułem bólu, zbiegłem po schodach i wtedy ta kość strzeliła.

Nie wiem, jak udało mi się wystąpić. Tym bardziej, że tańczyliśmy wtedy trudną rumbę. Łzy leciały mi z bólu. Za każdym razem robiąc krok, stawałem na żelaznym gwoździu. Po występie usłyszałem od pani Iwony Pavlović, która wiedziała o mojej kontuzji, że rumby to ona w moim tańcu nie widziała. Poczułem się, jakby ktoś napluł mi w twarz. I to są tego rodzaju upokorzenia, które nie są warte ani tych pieniędzy, ani tej przygody - oznajmił w wywiadzie.

ROZRYWKA Artur Barciś: Niedawno przeczytałem wywiad, którego nigdy nie udzieliłem. Wyszedłem w nim na żarliwego katolika, wręcz dewotę. Podczas gdy ja z Kościołem już dawno się pożegnałem. Coś okropnego

i

Autor: GRAFIKA SE Maciej Jabłoński foto Paweł Dąbrowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki