Były mąż Edyty Górniak DARIUSZ K. uniknie więzienia! Tylko kiedy zacznie sypać DILERÓW! Tylko w "Super Expressie"

2014-09-16 9:56

Dariusz K. (38 l.) może liczyć na życie na wolności. Były mąż Edyty Górniak (42 l.) musi tylko opowiedzieć wszystko, co wie na temat narkotykowej mafii na warszawskich salonach. Dzięki takiej współpracy sąd może złagodzić grożącą mu karę, a nawet warunkowo zawiesić odsiadkę. A skoro K. może pójść siedzieć nawet na 12 lat do więzienia, gra wydaje się warta świeczki.

Jeśli Darek chce jak najszybciej być wolny, musi pomóc policji i prokuraturze w rozpracowaniu mafii narkotykowej, która zaopatruje światek show-biznesu w narkotyki. W lipcu tego roku, gdy zabił na pasach kobietę, był pod wpływem kokainy. Okazało się, że nie był to jego pierwszy kontakt z tym narkotykiem. Teraz śledczy chcą się dowiedzieć, kto jest jego dilerem. To jedyna jego nadzieja na niższy wyrok.

- W niniejszej sprawie sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet warunkowo zawiesić jej wykonanie w sytuacji, gdy Dariusz K. ujawni istotne okoliczności innego przestępstwa, zagrożonego karą powyżej 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia nam adwokat Waldemar Puławski.

Zobacz też: Dariusz K. OSKARŻA byłą żonę Edytę Górniak: OSKUBAŁA MNIE!

Nie ukrywają, że Dariusz K. może dać im bardzo istotne informacje

Jak się okazuje, policja już od dłuższego czasu stara się rozpracować tę grupę przestępczą, jednak bez skutku. Nie ukrywają, że Dariusz K. może dać im bardzo istotne informacje, dzięki którym w końcu uda się dotrzeć do dilerów. Nic zatem dziwnego, że zamknęli muzyka w areszcie, bo chcą mieć go do swojej dyspozycji.

- Jako adwokat nie mogę wykluczyć, że stosowanie wobec Dariusza K. aresztu tymczasowego, przy niebudzących wątpliwości okolicznościach potrącenia ofiary, może nosić cechy tzw. aresztu wydobywczego, mającego na celu ustalenie sprawców handlu narkotykami - dodaje Puławski.

Jeśli skazany będzie czuł się zagrożony w więzieniu, może wystosować prośbę do dyrektora placówki o ochronę

Darek nie musi się jednak obawiać o swoje bezpieczeństwo. - Jeśli skazany będzie czuł się zagrożony w więzieniu, może wystosować prośbę do dyrektora placówki o ochronę. Może dostać osobną celę czy wychodzić na spacerniak osobno - tłumaczy nam asp. szt. Robert Żmudzki, naczelnik Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową w Krakowie. O ochronę może ubiegać się również, będąc na wolności.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki