Doda wisi mi 300 zł

2007-08-31 20:26

Gwiazda nie chce zapłacić ponad 300 zł za rezerwację pokoju hotelowego, z którego nie skorzystała. Jej brat groził właścicielom hotelu sądem.

Doda (23 l.) i jej brat Rafał Rabczewski zarezerwowali pokój w 3-gwiazdkowym hotelu w Poznaniu. Miała z niego skorzystać po koncercie. Kierownictwo zmobilizowało na przyjazd gwiazdy cały personel. Na piosenkarkę czekał piękny apartament, kuchnia pełna wspaniałych smakołyków i obsługa hotelowa w pełnej gotowości. Mieli tak o nią zadbać, by czuła się w hotelu jak w domu.

Jednak Doda się nie zjawiła. - Nawet nie zadzwonili, żeby poinformować, że nie dojadą. Gdyby to zrobili, myślę, że dogadalibyśmy się. A tak miałem zajęty pokój i powinienem otrzymać zapłatę za nocleg - tłumaczy Andrzej Wasielewski (35 l.), kierownik hotelu. Następnego dnia wystawił więc fakturę za usługę. Wtedy zaczęły się schody.

W korespondencji mailowej Rafał Rabczewski, oświadczył, że stanowisko pracowników hotelu, którzy żądają zapłaty za rezerwację pokoju, jest "śmieszne, żenujące i niepoważne". Menedżer Dody powoływał się także na swoje gwiazdorstwo.

- Dowiedziałem się, że ich obowiązują inne zasady, a na koniec postraszono nas sądem - mówi Wasielewski. - W sposób, jaki nie przystoi, zostaliśmy poinformowani, że nawet złamanego grosza nie dostaniemy - dodaje. Mężczyzna nie kryje oburzenia. - Dlaczego Doda, która zarabia podobno duże pieniądze, nie może zachować się uczciwie? - pyta.

Tłumaczy, że z usług hotelu korzystają osoby znane i publiczne i nigdy coś takiego się nie zdarzyło.

- Z wszystkimi zawsze można się porozumieć, ale tak jak państwo Rabczewscy nie zachował się nikt wcześniej - mówi Wasielewski. - Na całym świecie jest tak, że za zarezerwowany pokój trzeba zapłacić. Chodzi o zasady - podkreśla.

Prawnik Dody Maciej Lach oświadcza:

 

Rezerwacja z przyczyn niezależnych od Doroty Rabczewskiej została odwołana.

W wyniku negocjacji między jej menedżerem a hotelem uzgodniono, że w ramach odszkodowania za niewykorzystaną rezerwację należność zostanie zapłacona po wystawieniu i doręczeniu przez hotel faktury.

Faktura ta do dnia dzisiejszego nie została wystawiona, hotel także nie wezwał Doroty Rabczewskiej do zapłaty.

Należność zostanie zapłacona przez Dorotę Rabczewską w terminie płatności, wskazanym w fakturze, po jej otrzymaniu. Strony, pomimo początkowo rozbieżnych stanowisk, doszły do porozumienia.

(fragmenty oświadczenia)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki