Dramat Joanny Krupy. Zmarła jej suczka

2015-09-24 4:00

Joanna Krupa (36 l.) przeżywa wielki dramat. Odeszła jej ukochana suczka Ginger (14 l.). Popularna Dżołana podzieliła się tą tragiczną wiadomością w internecie i zamieściła zdjęcia. Na jednym z nich całuje martwego już zwierzaka. Wiemy, że modelka bardzo emocjonalnie traktuje zwierzęta, ale tym razem chyba przesadziła...

"25 maja 2001 roku urodziła się moja księżniczka Ginger. Dziękuję, że byłaś moją skałą przez 14 lat. Byłaś ze mną w moich najtrudniejszych chwilach, ale też w tych niezwykłych. Walczyłaś tak mocno do końca. A ja próbowałam wszystkiego, co w mojej mocy, aby utrzymać cię przy życiu. Zawsze będziesz częścią mojego serca i duszy, i zawsze będziesz moją małą dziewczynką. W końcu przegrałaś walkę z chłoniakiem i anemią i wzięłaś dzisiaj swój ostatni oddech. Będę tęsknić głęboko" - napisała Joanna na Instagramie.

"Piękna Ginger zostawiła nas dzisiaj" - dopisał swoją historię równie zrozpaczony mąż modelki Romain Zago (43 l.), który wraz z Joanną zawiózł zwłoki suczki do skremowania.

"Będzie nam brakowało Ginger. Była z Joanną, od kiedy przeniosła się do Los Angeles, chroniąc ją przez cały ten czas" - napisał Romain Zago (43 l.).

Ostatnie słowa skierował do Ginger: "Trochę zasłużonego odpoczynku mały wojowniku".

Jako dowód miłości małżonkowie zamieścili fotografie, jak całują martwą psinkę. Czy aby to jednak nie przesada? Wyraź swoje zdanie w sondzie na portalu se.pl

Zobacz: Jacyków WYTYKA Krupie niekonsekwencję!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki