Dzieci Piotra Żyły zawstydzają go swoimi sukcesami. Videoblog Ewy Wąsikowskiej-Tomczyńskiej

2018-03-28 11:00

Jak smakuje zwycięstwo? Jak to jet stanąć na najwyższym stopniu podium? Piotr Żyła w najbliższym czasie nam tego nie opowie, bo w minionym sezonie nie miał dobrej passy. Skoczek raczej fatalnie powinien go wspominać. Są jednak sportowe sukcesy, z których może być dumny. I to świeżutkie, sprzed kilku tygodni. Jesteście zaskoczeni? Czas na videoblog Ewy Wąsikowskiej-Tomczyńskiej

Piotr Żyła żona, Justyna Żyła

i

Autor: Maciej Gillert
Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Dzieci Piotra Żyły zawstydzają go swoimi sukcesami

Większość ludzi zapytanych o to, jakie jest ich najważniejsze życiowe osiągnięcie, odpowie jednym tchem: moje dzieci. Takiej samej odpowiedzi mógłby udzielić skoczek narciarski Piotr Żyła, który mimo młodego wieku, a ma 31 lat, dochował się już dwójki: 11-letniego Jakuba i 6-letniej Karolinki. Dzieciaki zapatrzone są w ojca, odziedziczyły po nim zamiłowanie do sportu i już odnoszą w nim pierwsze sukcesy.

Przede wszystkim znakomicie jeżdżą na nartach. Ich treningów na co dzień pilnuje żona Piotra – Justyna (31 l.), którą skoczek porzucił w czerwcu zeszłego roku. Jakub podobnie jak ojciec trenuje skoki narciarskie i już zaczyna startować w zawodach dla dzieci. Z kolei Karolinka świetnie radzi sobie w zjeździe. Na początku marca zdobyła pierwsze miejsce w Międzyszkolnych Zawodach narciarskich i z dumą stanęła na podium, odbierając złoty medal i pamiątkowy dyplom. Tego samego dnia jej brat cieszył się z drugiego miejsca w zjeździe. Dzieciaki mogą więc powiedzieć, że ten sezon narciarski zakończyły z prawdziwymi sukcesami.

Oczywiście w przypadku rodziny Żyłów trudno mówić o pełni szczęścia. Choć Piotr w wywiadzie dla „Super Expressu” powiedział, że rozstanie z żoną to dla niego już przeszłość i - jak to określił - „ten czas ma już za sobą”, to trudno nie zauważyć, że ostatnie miesiące nie wpłynęły pozytywnie na jego formę. Kto wie, może teraz znajdzie więcej czasu dla dzieci.

Justynie Żyle też pewnie przydałoby się odciążenie w codziennych obowiązkach. Żona skoczka na co dzień robi bowiem wszystko, by dzieci jak najmniej odczuły problemy jakie mają ich rodzice. Każdego dnia serwuje im ich ulubione potrawy, organizuje im masę rozrywek: jazdę na quadzie, wycieczki po górach, a ostatnio w związku ze zbliżającymi się świętami - malowanie pisanek. Poza tym cieszyło ją, że mimo kryzysu w rodzinie, dzieci chętnie kibicowały tacie w zawodach.

Czego można życzyć państwu Żyłom? Żeby dzieci przynosiły swoim rodzicom coraz więcej powodów do dumy, a wzajemne żale Justyny i Piotra nie zabierały im radości z tego co razem osiągnęli. W końcu Jakub i Karolinka to ich wspólny sukces.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki