Większość gwiazd zajęta jest przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia. Do sieci wrzucają fotografie przystrojonych domów, ubranych choinek czy upieczonych pierników. Celebrytki natomiast prześcigają się w chwaleniu swoimi zimowymi kreacjami. Zupełnie inaczej jest na profilu instagramowym Kingi Rusin. Oglądając jej zdjęcia, może zapomnieć o zimie i przedświątecznej gorączce. Jedynym zmartwieniem dziennikarki, jest to czy użyła wystarczająco dużo kremu z filtrem. Całe dnie bowiem, wyleguje się na słonecznej plaży w istnym raju na ziemi.
ZOBACZ: Joanna Opozda po raz pierwszy pokazała ciążowy brzuszek. Komentarze fanów - bezcenne
Rusin już dawno zniknęła z kraju. Nie ma jej w telewizji, a swoją firmę kosmetyczną może przecież prowadzić zdalnie z każdego zakątka świata. Ostatnio chwaliła się w sieci swoim pobytem w Afryce. Spędzała tam urocze chwile ze swoim ukochanym Markiem Kujawą. Dziennikarka postanowiła jednak wrócić do istnego raju na ziemi, czyli na Malediwy.
"Pytacie, gdzie jestem? Od kilku tygodni znowu w naszym mikro raju ?. Od czerwca nic się tu nie zmieniło ?", napisała Rusin na Instagramie.
Dziennikarka wrzuca zdjęcia ze słonecznej plaży, co bardzo kontrastuje z tym, co w Polsce dzieje się za oknami. Widać jednak, że Kinga jest bardzo szczęśliwa i zrelaksowana. Jak sama mówi, pokochała nawet jogę, którą może praktykować na piasku w promieniach gorącego słońca. Rusin uznała również, że dawno już nie pokazywała się w bikini. Szybko to nadrobiła i wstawiła zdjęcie w kusym kostiumie kąpielowym. Trzeba przyznać, że wygląda fantastycznie, a figury może jej pozazdrościć nie jedna kobieta.
"Po ostatnich postach pytacie, czy na zawsze już porzuciłam bikini. Zaniepokojonych uspokajam: absolutnie nie?! Tutaj to niemalże mój strój służbowy?", napisała pod zdjęciem.
Fani oszaleli na punkcie tego zdjęcia. W komentarzach rozpływają się nad sylwetką Kingi. Głos zabrała też sama Ewa Chodakowska:
"OMG ❤️ BOGINI W BIKINI ?Kinga!!! śnieg topnieje za moim oknem ???", napisała, na co odpowiedziała jej Rusin:
"Ewa, z Twoich ust, taki komplement! Chyba pójdę na lody?"