Kabareciarz z Ani Mru-Mru się rozwodzi!

2014-04-10 4:00

Rodzinny dramat kabareciarza Michała Wójcika (43 l.) trwa. Jest w trakcie ciężkiego rozwodu z piosenkarką Agnieszką Kałużą-Wójcik. Chodzi o alimenty dla porzuconej przez gwiazdę kabaretu Ani Mru-Mru kobiety. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Michał za miesiąc zostanie tatą w całkowicie innym związku.

Takie rzeczy nie zdarzają się często. Sprawa rozwodowa Wójcików odbywała się w dwóch sądach naraz. Żona komika uczestniczyła w rozprawie w warszawskim sądzie okręgowym. Z kolei jej mąż był przesłuchiwany w sądzie w Katowicach - ale w stolicy wszystko widać było jak na dłoni dzięki obrazowi z kamery internetowej. Wójcik nie mógł stawić się w Warszawie z powodu nawału obowiązków, zatrzymały go też zajęcia związane z opieką nad będącą w ósmym miesiącu ciąży nową partnerką Ewą.

Michał Wójcik zdradzal żonę?

 

Sprawa nie jest prosta. Ciągnie się od trzech lat. Agnieszka Kałuża-Wójcik postanowiła zakończyć małżeństwo ze znanym kabareciarzem, gdyż uznała, że jest zdradzana.

- Chce orzekania o jego winie i będzie do tego dążyć. Biegli badają wszelkie nagrania wideo, e-maile, SMS-y dostarczone przez Agnieszkę. W dodatku wysłuchano zeznań wielu świadków. Na czas trwania procesu sąd przyznał jej 2 tys. zł alimentów, ale Michał nie chce płacić. Ma przecież dwójkę dzieci z innych związków, a teraz spodziewa się trzeciego - mówi nam przyjaciel Wójcików.

Zobacz też: Sąd skaże Wojewódzkiego za RASIZM? Relacja NA ŻYWO z procesu Kuby Wojewódzkiego tylko na SE.PL [ZDJĘCIA]

I faktycznie kabareciarz ma poważne zobowiązania. Płaci alimenty na Julkę (14 l.) ze związku z byłą narzeczoną Katarzyną oraz na Kubę (7 l.), owoc miłości do Patrycji z Lublina. Agnieszka nie miała pojęcia, że kiedy Michał był z nią, dorobił się jeszcze dziecka na boku. Jednak mu wybaczyła, ale romansu z Ewą już nie. Zażądała więc rozwodu.

Ostatnia rozprawa nie przyniosła rozstrzygnięcia. Jeszcze przed wakacjami zwaśnionych małżonków czeka jedno spotkanie w sądzie. Strony mają wysłuchać mów końcowych i być może wtedy zapadnie ostateczny wyrok. Jedno jest pewne. Ani jedna, ani druga strona nie chce ugody. Tak samo jak żadne z nich nie chce komentować rozwodu.

Polub se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki