Raczek przesadza z autopromocją?

2009-03-10 15:25

Gdy Tomasz Raczek (51 l.) zaliczył coming-out, od wielu usłyszał słowa wsparcia i akceptacji. Podobnie gdy razem z Marcinem Szczygielskim (36 l.) zostali wybrani najpiękniejszą parą. Czy jednak ostatnio Raczek nie przekracza cienkiej granicy między coming-outem a autopromocją?

Trudno powiedzieć, czy przyznanie się do homoseksualizmu było spontaniczne czy też obliczone na promocję książki chłopaka Raczka, Marcina Szczygielskiego, która akurat pojawiła się na rynku. Jednak na pewno wymagało jakiejś odwagi. Po tym wydarzeniu Raczek od wielu usłyszał słowa wsparcia. Podobnie było, gdy razem dostali "Róże Gali" dla najpiękniejszej pary.

Od tamtej pory minęło jednak dużo czasu, a Raczek wciąż kontynuuje temat. Ostatnim pretekstem do tego była premiera sztuki według powieści Szczygielskiego (tej, która była powodem coming-outu) "Berek, czyli Upiór w moherze" w Teatrze Kwadrat.

- Podziwiam i szanuję Pawła Małaszyńskiego za to, że postanowił zagrać rolę geja w "Berku". W polskim teatrze istnieje coś takiego jak gejowski szmoncel. Geje są wiotcy i kobiecy, a to przekłamanie - uważa krytyk filmowy.

Czy Raczek nie przekracza już cienkiej granicy pomiędzy coming-outem a autopromocją spod znaku tęczowej flagi?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki