Rodzinny dramat, który dotknął Aleksandrę Adamską, to trauma na całe życie. Aktorka trzęsła się i płakała

2023-07-03 14:55

Aleksandra Adamska (33 l.), ostatnio kojarzona przede wszystkim z serialem "Skazana", opowiedziała o rodzinnej tragedii, która ją dotknęła. W domku aktorki wybuchły dwa pożary, które strawiły cały dobytek. "Spłonęło wszystko", wyznała Ola Adamska. Pierwsze okropne zdarzenie miało miejsce, gdy aktorka miała zaledwie 14 lat. Długo walczyła z traumą.

Aleksandra Adamska świetnie sprawdziła się w roli Pati w serialu "Skazana", ale fani kojarzą ją też z poprzednich produkcji, bowiem aktorka grała w takich serialach jak "O mnie się nie martw" czy "Królestwo kobiet". Adamska szybko zyskała sympatię widzów, do tego stopnia, że powstały nawet grupki w mediach społecznościowych, które śledzą i wychwalają aktorkę za fenomenalne kreacje, jakie tworzy w produkcjach telewizyjnych. Na dowód jej popularności niech posłuży fakt, że grana przez nią Pati w "Skazanej" doczeka się nawet własnego serialu przygotowanego przez TVN. Aleksandra Adamska pojawiła się ostatnio w podcaście Żurnalisty, gdzie opowiedziała nie tylko o życiu zawodowym, ale i prywatnym. Wyznała między innymi, że w młodości przeżyła rodzinny dramat. To była trauma, która odcisnęła na niej potężne piętno na lata.

Rodzinny dramat, który dotknął Aleksandrę Adamską, to trauma na całe życie. Oblał nas zimny pot, gdy usłyszeliśmy, co się stało

Aleksandra Adamska wyznała, że dwa razy przeżyła pożary w rodzinnym domu. Pierwszy z nich wybuchł, gdy miała zaledwie 14 lat. Powód? Spięcie w instalacji elektrycznej. Doszło do spięcia w pokoju jej siostry Eweliny, iskra poszła od kontaktu. "Spłonęło wszystko", wyjawia Adamska.

- Na kilka tygodni przed tym pożarem moja mama przełożyła wszystkie kasety VHS i albumy do takiego wiklinowego kosza i wstawiła go pod szklany stolik w tym pokoju. A że pokój był zamknięty, to spłonął. Do tego stopnia, że mój sąsiadujący pokój miał wtopiony zegar w ścianę - powiedziała Aleksandra Adamska w wywiadzie u Żurnalisty.

Kilka lat później w domu wybuchł drugi pożar. Jak mówiła Adamska, rodzice byli tak pochłonięci rozwodem, że nie dopilnowali, by wadliwa instalacja została wymieniona. - Przy drugim razie było bardziej hardkorowo. Nie były zamknięte drzwi, spłonęła cała góra. Mama na szczęście ma tendencje do zasypiania przed telewizorem. I zasnęła na dole i ją kot obudził. Już wtedy krztusiła się granicznie - mówiła aktorka.

Aleksandra Adamska, słysząc wóz strażacki, długo trzęsła się i płakała. "Mówiłam: panie Boże, dopomóż", wspomina. To, co działo się w domu rodzinnym, odcisnęło piętno na jej psychice. To była trauma, z którą długo musiała walczyć.

Zobacz galerię zdjęć: Aleksandra Adamska opowiedziała o rodzinnym dramacie. Potężny pożar szalał dwa razy

Sonda
Czy byłeś kiedyś świadkiem pożaru?
Katarzyna Dowbor w pierwszym wywiadzie telewizyjnym

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki