Rózia uratowała mi życie

2008-10-07 6:00

Henryk Gołębiewski (52 l.) pokonał raka. Los postanowił, że jego maleńka córeczka musi mieć zdrowego tatę.

To doskonała wiadomość! Henryk Gołębiewski (52 l.), który niedawno został ojcem małej Róży, wygrał walkę ze wstrętną chorobą - rakiem nosa. Aktor, znany m.in. z filmu "Edi", tylko z "Super Expressem" dzieli się tą radosną nowiną.

- Nie mam żadnych nawrotów choroby - mówi uradowany Gołębiewski i dodaje: - Kiedyś na kontrole do Centrum Onkologii na warszawskim Ursynowie musiałem chodzić co trzy miesiące. Teraz wystarczy, że pojawię się tam raz na pół roku.

Kiedy opowiada nam o swoim zdrowiu, aktor tryska humorem. - Wielu już mnie pochowało, ale ja się nie dałem - żartuje. - Muszę żyć. Dla mojej Rózi.

U Gołębiewskiego zdiagnozowano raka nosa w ub. roku. Aktor przeszedł operację, naświetlania. Ale nie bardzo wierzył, że pokona chorobę. Starał się nawet pogodzić z okrutnym losem. - Co ma być, to będzie - mówił.

I nagle wszystko się zmieniło. Po kilkunastu tygodniach od operacji okazało się... że Marzenna (35 l.), żona Henryka, jest w ciąży. Aktor poczuł, że musi wyzdrowieć. Rzucił palenie i na całego zajął się przygotowaniami na powitanie maleństwa. Przebudowywał nieduże mieszkanie, by jego córeczka miała swój pokój. Gdy w sierpniu Różyczka Gołębiewska przyszła na świat, pan Henryk oszalał na jej punkcie. I wtedy też okazało się, że znacznie poprawiło się jego zdrowie. Stał się cud! Po prostu los zadecydował, że mała Rózia potrzebuje kochającego i zdrowego taty.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki