Seks w wielkim mieście. Kim Cattrall w Polsce zdradza kulisy serialu

2014-05-10 5:00

Gwiazda kultowego serialu "Seks w wielkim mieście" odwiedziła Polskę. Kim Cattrall (58 l.), seksowna Samantha Jones, została przewodniczącą jury krakowskiego festiwalu filmu niezależnego Off Plus Camera. Na spotkaniu z fanami pojawiła się punktualnie. Przywitała ich szerokim uśmiechem i powiedziała urocze: "Dzień dobry. Jeszcze Polska nie zginęła". "Super Express" miał przyjemność porozmawiać z aktorką!

"Super Express": - Jak ci się podoba w Polsce?

Kim Cattrall: - Bardzo mi się podoba! Kocham Polskę. Mam do niej duży sentyment, bo mój mąż - oczywiście już były - pochodzi z Polski, z Krakowa. Często opowiadał o Polsce. Zwiedziłam już zamek i Stare Miasto. Jeździłam też po Krakowie rowerem.

Przeczytaj: M jak miłość. Pogrzeb Michała z M jak miłość. Łagoda ma przeczucie, że umrze

- To prawda, że nie chciałaś zagrać Samanthy Jones?

- Gdy pierwszy raz przeczytałam opis serialu, rzuciłam nim o podłogę. To były same najokropniejsze rzeczy na temat życia singli. Scenariusz naprawdę nie był dobry. Nie zamierzałam przyjmować tej roli. Mówiłam, że nie wiem, czy dam radę oraz że scenariusz nie jest wystarczająco dobry. Mój przyjaciel, chłopak producenta serialu, powiedział: "Ta rola jest dla ciebie! Ona zmieni twoje życie. Powinnaś przyjrzeć się jej jeszcze raz". Wysłali mi poprawiony scenariusz. I on był dobry.

- Dlaczego, twoim zdaniem, serial zrobił wielką karierę na całym świecie?

- "Seks w wielkim mieście" to serial o seksie z poczuciem humoru. Kiedy startował, trwały dyskusje o AIDS, ludzie obawiali się. Potrzebowaliśmy takiego serialu i wiadomości, że seks nie musi oznaczać śmierci, że to życie, zabawa i humor. Ja oswoiłam ludzi z seksem! Pamiętam, jak w sklepie rybnym zaczepił mnie starszy pan, który powiedział, że dzięki mojej postaci odważył się porozmawiać ze swoją 14-letnią córką o seksie. Odpowiedziałam: Nie ma za co (śmiech).

Zobacz: Na dobre i na złe. Hana odejdzie od Piotra i wyjedzie do Izraela

- Czy masz kontakt z pozostałymi aktorkami z serialu?

- Z Cynthią Nixon (Miranda - red.) widziałam się niedawno w Londynie, bo tam pracowała. A z Sarah Jessicą Parker (Carrie) nie widziałam się już od 3 lat. Pracujemy w różnych częściach świata. Ale to moja rodzina i kiedy się spotykamy, nie ma znaczenia, ile czasu minęło. Wszyscy zawsze chcieli nas skłócić i wmawiali nam to, że źle się dogadujemy, kłócimy. A my mamy dla siebie zbyt wiele szacunku jako aktorki, jako kobiety.

- Jesteś podobna do Samanthy?

- Jako jedyna nie mam dzieci. One je mają, a ja... jedynie je lubię (śmiech). Rozumiem to, że jeśli ktoś ma małe dziecko, to jego życie krąży wokół niego...

Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Odwiedź nas na Facebooku!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki