Skromny pogrzeb Dariusza Gnatowskiego. Pożegnają go tylko dwie osoby?

2020-10-23 5:55

Był uwielbiany przez przyjaciół i fanów, dla których przygotowywał kolejne projekty. Niestety, już nigdy nie ujrzą one światła dziennego. Dariusza Gnatowskiego (†59 l.) opłakuje cały kraj. I choć kochały go miliony, w ostatniej drodze towarzyszyć mu będzie garstka najbliższych osób. Wszystko przez obostrzenia związane z koronawirusem. Przyjaciele niezapomnianego Boczka ze „Świata według Kiepskich” są załamani...

Skromny pogrzeb Dariusza Gnatowskiego. Pożegnają go tylko dwie osoby?

i

Autor: PIOTR BŁAWICKI, Shutterstock

„Przyjaciele muszą wybaczyć, że odszedł bez pożegnania i jakby w pół drogi” – takie słowa pojawiły się po śmierci Gnatowskiego. Faktycznie, była to śmierć, której nikt się nie spodziewał. Aktor był przed sześćdziesiątką, chorował na cukrzycę, ale się nie poddawał. Swoją chorobę przełożył na pomoc innym, zakładając fundację. W jego głowie kiełkowały kolejne pomysły, miał chęć i wolę życia. Nie mógł też doczekać się powrotu na deski Teatru Stu w Krakowie. Teraz będą musieli poszukać jego zastępcy.

- Pan Dariusz Gnatowski ostatni raz wystąpił na deskach Teatru 8 marca 2020 w spektaklu „Rewizor” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. Teatr pogrążony w żałobie i na dodatek w okresie pandemii, jest w trakcie opracowywania korekt repertuarowych, w tym obsadowych - mówi nam Magdalena Jamka-Sułkowska.

Zobacz: Przyczyna śmierci Dariusza Gnatowskiego. Arnold Boczek miał KORONAWIRUSA

Przyjaciele nie mogą pogodzić się z jego odejściem. – Kolega wysłał SMS po godz. 19.00, żeby się modlić za Darka, bo jest w stanie krytycznym. Kiedy mieliśmy podjąć modlitwę, właśnie dostaliśmy SMS, że Darek nie żyje. Ścięło mnie to z nóg. Tak nam się wydawało, że jesteśmy wszechmocni – wspomina Piotr Cyrwus (59 l.).

Gnatowski odchodził w cierpieniu. – Trafił do nas w bardzo ciężkim stanie z niewydolnością oddechową, z potężnym obrzękiem, właściwie kilka godzin po przyjęciu do szpitala zmarł. To była bardzo trudna, bardzo żmudna akcja reanimacyjna – powiedział nam Marcin Mikos, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego im. J. Dietla w Krakowie. Testy wykazały, że aktor miał koronawirusa.

Zobacz: Potworne cierpienie Gnatowskiego. Tylko najbliżsi wiedzieli o jego piekle...

Z racji tego, że Kraków znajduje się w czerwonej strefie, na pogrzebie zjawią się jedynie najbliżsi aktora. Przepisy są bezlitosne. Wszystko wskazuje na to, że w ostatniej drodze będą towarzyszyć mu tylko żona Anna i córka Julia – po to, aby nie dzielić rodziny na ważniejszą i mniej ważną. To cios dla przyjaciół Gnatowskiego. – Z powodu obostrzeń nie będę mogła uczestniczyć w pogrzebie. Jest mi przykro, że nie będę mogła pożegnać swojego przyjaciela – wyznaje nam zrozpaczona Joanna Kurowska (56 l.).

Dariusz Gnatowski miał koronawirusa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki