Bar Refaeli oraz jej matka, znana prezenterka telewizyjna Cipi, zostały uznane za winne uchylania się od zapłacenia ok. 7,2 mln dolarów podatku od swoich ogromnych dochodów. Modelka i prezenterka telewizyjna przyznały się do przestępstw, co było jednym z warunków ugody zawartej przez nie przed sądem. Gdyby nie ugoda, obie kobiety mogłyby trafić za kraty, i to na o wiele dłużej niż kilkanaście miesięcy.
Krętactwa i kłamstwa
Adwokaci modelki zastosowali linię obrony, polegającą na upieraniu się, że Bar Rafaeli nie musiała ujawniać Skarbówce swoich dochodów zagranicznych, skoro w czasie kiedy je uzyskała (w latach 2009-12) mieszkała poza Izraelem. Jednak prokuratura nie dała się wywieść w pole i dowiodła, że w spornym okresie podsądna mieszkała w Izraelu, ukrywając się w luksusowych domach wynajmowanych przez jej matkę i innych krewnych. Sprawa przyniosła obu sławnym kobietom kupę wstydu, zwłaszcza kiedy ich krętactwa wyszły na jaw. To dlatego po wszystkim prawnicy Refaeli dobitnie podkreślali, jakoby z ugody płynął wniosek, że celowe uchylanie się od płacenia podatków nie miało w tym wypadku miejsca.
Córka do pracy, matka za kraty
Matka modelki, notabene będąca jaj agentką, została oskarżona o niezgłoszenie dochodów, uchylanie się od płacenia podatków i pomaganie drugiej osobie (w domyśle córce) w uchylaniu się od płacenia podatków. Akt oskarżenia bezlitośnie podjął wątek podpisywania przez nią umów najmu domów dla córki pod nazwiskami innych członków rodziny. A także niezadeklarowania własnych dochodów, które uzyskała jako agentka sławnej córki.
Obie panie zostały dodatkowo ukarane grzywnami 2,5 mln szekli (ok. 2,7 mln zł). Bar ma wykonywać prace społeczne pięć dni w tygodniu w ośrodku dla osób niepełnosprawnych ruchowo pod Tel Awiwem. Cipi pójdzie siedzieć 21 września.