Epidemia koronawirusa uprzykrza życie wszystkim. Bardzo cierpią teraz kobiety w ciąży. Stresują się bardziej, niż powinny, a to wszystko przez trudniejszy dostęp do opieki lekarskiej. Rozenek-Majdan ze strachu przez zarażeniem razem z całą rodziną uciekła na Mazury.
– Doszliśmy z lekarzem do wniosku, że ważniejsze jest trzymanie się z daleka od ludzi niż zrobienie USG. Nie wychodzimy do sklepów, a jak wychodzimy na spacery, to w miejsca, w których w ogóle nie ma ludzi – mówi Małgosia. – Problem zacznie się w ósmym miesiącu, kiedy jest badanie KTG. Nasz lekarz sugerował, że są rozwiązania przenośne, domowe. Szukamy takich możliwości, o których wcześniej byśmy nawet nie myśleli – dodaje gwiazda.
Na szczęście Małgosia czuje się dobrze, a jej ciąża jest niezagrożona. Nie ukrywa jednak, że martwi ją obecny trudniejszy dostęp do opieki lekarskiej. Przeczuwa też, że nie będzie mogła urodzić dziecka w obecności Radka, a na tym bardzo im zależało.
– Ja mam termin na początku czerwca, więc cały czas żywię nadzieję, ze jakoś uda się ustabilizować sytuację na świecie, szczególnie w Polsce, żeby dało się to zrobić. Ale przygotowujemy się już powoli do ewentualności, że będziemy rozdzieleni w tym szczególnym dniu – mówi zmartwiona Małgosia.