Ramona Rey od kilku tygodni nadaje transmisje LIVE na swoim Instagramie, podczas których w środy i niedziele udziela lekcji śpiewu. Wczoraj jej gośćmi pokazującymi swoje ćwiczenia były m.in. dziennikarka Beata Tadla oraz piosenkarka Magdalena Tul. Dziś wieczorem Ramona zaprosiła do swojej relacji wokalistkę zespołu Tulia - Tulię Biczak, by porozmawiać na temat śpiewu białego. W pewnym momencie rozmowa dwóch artystek zeszła na temat Eurowizji, która w tym roku nie odbędzie się z powodu światowej pandemii koronawirusa.
- Szczerze mówiąc, odkąd wyszła sprawa wirusa, szykowałam się, że może nie być Eurowizji. Myślałam, że może da się ją przełożyć na inny termin. Może jeszcze w tym roku udałoby się to zrealizować. Ale się nie udało. Było mi przykro, ponieważ zaangażowałam się też jako fan konkursu. Wkręciłam się w preselekcje, żal mi tych uczestników. Ja wiem, ile to jest roboty, ile nerwów, ile emocji. Żal też, że Europejska Unia Nadawców nie zrobiła wyjątku i nie pozwoliła za rok zaprezentować piosenek, które artyści przygotowali w tym roku - powiedziała Tulia.
- Myślisz, że nasz utwór miałby szansę na sukces? - podpytała Ramona.
- Na sukces na pewno, głos Ali się wyróżniał. Utwór dotyka spraw, które są teraz dla ludzi ważne - odpowiedziała Tulia. - Myślę, że sukcesy na Eurowizji Junior mogły zmobilizować TVP do przygotowania bardzo dobrego występu. Zaczęłam dostrzegać to już jakiś czas, gdy Ala zaczęła występować z numerem - choćby na konferencji TVP. To było świetnie pokazane. Nawet nie zabrakło pirotechniki, czego, uważam, zabrakło u nas. Myślę, że szykowali na super występ - oceniła Biczak, dodając: - Czytałam, ze Ala ma mieć maturę za rok... Można to przenieść według mnie. TVP powinno zrobić ten ukłon dla Ali i dopuścić ją za rok.
- Może to i dobrze. Działo się w jej życiu teraz tak dużo, że przez ten rok mogłaby ochłonąć z tą myślą i się lepiej przygotować. Teraz to byłoby dla niej bardzo duże wyzwanie zważywszy na to, że ma dopiero 17 lat - oceniła Ramona.
Tulia zgodziła się ze swoją rozmówczynią.
- Widać było te nerwy podczas eliminacji. Oglądałam "The Voice" i kibicowałam Ali. Bardzo mi się podobał każdy z jej występów. Natomiast w eliminacjach było już widać stres. Jeśli będzie ten czas, to faktycznie bardzo dobrze dla Ali. To tylko na plus - stwierdziła.
Przy okazji Ramona wypytała Tulię o emocje towarzyszące występowi podczas tak wielkiego konkursu jak Eurowizja. Wokalistka zespołu nie wszystko wspomina pozytywnie.
- My miałyśmy nie za korzystny odbiór u nas w kraju. Przed występem było nam się trudno oswoić z tym, że nie mamy takiego dopingu z serca. Publiczność masowa była niezadowolona. Poznałyśmy fanów eurowizyjnych i dopiero oni dali nam kopa. Moment stania na tej scenie dzień przed i w dzień finału to są świetne emocje. Publika dodaje skrzydeł. To jest coś pięknego (...) Dużo było niefajnych momentów przed. Ale występ to już sama słodycz - wspomina Tulia.
Na koniec rozmowy Tulia pochwaliła się, że zespół nagrał już swoją drugą płytę, która będzie miała swoją premierę od razu, gdy sytuacja na świecie się unormuje.