A drogowcy też już mają wstępną teorię, jak mogło dojść do pęknięcia. - Na kładce widać odkształcenie, które sugeruje, że przejechał pod nią zbyt wysoki pojazd – podejrzewa Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich. Siła uderzenia musiała być bardzo silna, skoro uszkodzenia powstały w dwóch miejscach.
Od poniedziałku kładka była zamknięta, od wczoraj piesi mogą z niej korzystać, nadal jednak taśmą zagrodzony jest wjazd dla rowerzystów i osób poruszających się na wózkach. Bo na tych elementach powstały wyrwy. - Na miejscu byli nasi pracownicy, którzy prowadzili oględziny razem z Politechniką Warszawską – dodaje Gałecka. Sprawę zgłosili też na policję. - ZDM oszacował straty na ponad 200 tysięcy złotych. Będziemy prowadzić postępowanie w sprawie spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym – podsumowała Monika Brodowska ze stołecznej policji.