W ubiegłym tygodniu Andriejew stwierdził na antenie TVN24, że Polska ponosi częściową odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej, a stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 roku, za co winę ponosi strona polska. Słowa dyplomaty wywołały wielki skandal. Ambasador został wezwany na rozmowę do MSZ, "Ambasadorowi przypomniano, że rolą dyplomaty jest budowanie klimatu zaufania i praca na rzecz rozwoju stosunków z krajem akredytacji, czemu jego ostatnie wypowiedzi nie służą" - czytamy w oświadczeniu MSZ. - Wyjaśniłem, że to była niesłuszna interpretacja. Miałem na myśli to, że polityka w latach 30. doprowadziła do katastrofy Polski. Polska padła ofiarą swojej polityki - tłumaczył się dyplomata. - Mamy różne poglądy na naszą wspólną historię, trzeba przyjmować ten fakt i nie obrażać się, gdy inna strona wypowiada odmienne poglądy - dodał. Słowa "przepraszam" jednak nie padły.
Zobacz: Ambasador Rosji już po tłumaczeniach: Nie byłem wystarczająco precyzyjny
Polecamy: Ideologia putinowskiej Rosji. Recenzja książki Michela Eltchaninoffa „Co ma w głowie Putin?”
Najlepsze wideo: tv.se.pl