Andrzej Stankiewicz

i

Autor: Onet Andrzej Stankiewicz

Andrzej Stankiewicz po wyniku wyborów: W drugiej turze będzie brutalnie

2020-06-28 22:01

Jeśli zsumujemy wyniki Szymona Hołowni, który osiągnął dwucyfrowy wynik i zajął trzecie miejsce, a także wyniki Trzaskowskiego, to będzie to wynik równy z Andrzejem Dudą. A wiemy, że elektorat Hołowni w przytłaczającej większości na urzędującego prezydenta nie zagłosuje. Walka przed drugą turą będzie wyrównana i brutalna - mówi Andrzej Stankiewicz, publicysta Onet.pl.

„Super Express”: – Czy zaskoczyły pana wstępne sondażowe wyniki wyborów prezydenckich.

Andrzej Stankiewicz: – Jeśli chodzi o trzech głównych kandydatów – nie. Potwierdziły się ostatnie sondaże. Jednocześnie widzimy, że szykuje nam się bardzo wyrównana i brutalna kampania przed drugą turą.

– Dlaczego?

– Dlatego, że jeśli zsumujemy wyniki Szymona Hołowni, który osiągnął dwucyfrowy wynik i zajął trzecie miejsce, a także wyniki Trzaskowskiego, to będzie to wynik równy z Andrzejem Dudą. A wiemy, że elektorat Hołowni w przytłaczającej większości na urzędującego prezydenta nie zagłosuje. Natomiast największą niespodzianką jest to jak wypadł Władysław Kosiniak-Kamysz. To katastrofa.

– No tak. Ale od czasów Romana Bartoszcze i ponad 7 proc. w wyborach z 1990 roku kandydat PSL zawsze notował słabe wyniki w wyborach prezydenckich, średnie w parlamentarnych i doskonałe w samorządowych. Może nie była to aż taka klęska?

– Jednak była. Bo owszem – trochę zapominamy, że kandydaci PSL zawsze notują słabe wyniki w wyborach prezydenckich. Ale pamiętajmy z jakiego pułapu zaczynał Kosiniak. On miał w pewnym momencie nawet walczyć o drugą turę, potem miał być trzeci. Potem miał pobić najlepszy wynik w historii prezydenckich startów kandydatów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tu jest wynik słabszy od Roberta Biedronia! Widać też, że projekt budowania nowej siły politycznej wokół PSL jest w powijakach. Kosiniaka-Kamysza ratują jedynie dwie rzeczy. Nie ma w partii realnych konkurentów – a gdyby byli, pewnie podnieśliby głowy. Drugie, co go ratuje, to dobre wyniki w wyborach samorządowych i parlamentarnych.

– Kosiniaka-Kamysza wyprzedził Robert Biedroń, a ponad 7 proc. otrzymał Krzysztof Bosak z Konfederacji. Jak ocenia Pan wynik tych kandydatów?

– W przypadku Bosaka to sukces, kandydat ten będzie jednym z liderów obozu narodowego w Polsce, umocnił się na tej pozycji. Biedroń wg sondaży wyprzedził Kosiniaka-Kamysza, ale z jakim wynikiem! Nie ma nawet 3 proc. W przypadku kandydata to wielka klęska.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj