Takich emocji Barack Obama nie wywołał w Polsce chyba nigdy. Wszystko przez kilka słów, które wypowiedział w telewizji CNN. - Spójrzmy na takie kraje jak Polska czy Węgry, które nie miały demokratycznych tradycji takich jak my, a mimo to jeszcze 10 lat temu były dobrze funkcjonującymi demokracjami. Dziś są one zasadniczo autorytarne - stwierdził były prezydent USA. Mateusz Morawiecki ze spokojem odniósł się do słów Baracka Obamy. - Myślę, że najlepiej by było zaprosić pana byłego prezydenta Baracka Obamę do Polski, co niniejszym czynię: serdecznie zapraszam. Kiedy przyjechał do Polski parę lat temu inny były prezydent z Partii Demokratycznej Bill Clinton, to rozpływał się i brakowało mu słów, pochwał dla Polski pod wieloma względami - przekonywał szef rządu (WIĘCEJ TU). Z potencjalnej wizyty Baracka Obamy w swoim stylu zakpić postanowił Tomasz Trela, "ujawniając", z kim w Polsce spotka się były prezydent Stanów Zjednoczonych. Trzeba przyznać, że poseł Lewicy mu bujną wyobraźnię. Wymienił bowiem Tadeusza Rydzyka i Jacka Sasina. Oprócz nich padły jeszcze dwa nazwiska.
ZOBACZ TAKŻE: Patryk Jaki w dzikiej furii po meczu! Pokazał swoją karteczkę. Oberwało się nawet Bońkowi
"Prezydent Barack Obama został zaproszony przez Mateusza (oszukańca) do Polski. Plan wizyty zakłada spotkanie z Terleckim, Sasinem, Obajtkiem i Rydzkiem. Będzie dużo o demokracji, wyrzucaniu publicznych pieniędzy w błoto, wyciąganiu kasy i budowaniu własnego imperium" - szydził polityk Lewicy.