Burza po skandalu w fundacji walczącej z pedofilią. Wiemy, co dalej z kasą

2019-05-30 15:48

Kiedy wyszło na jaw, że Marek Lisiński (51 l.) prezes fundacji Nie Lękajcie Się, która pomaga ofiarom pedofilów w sutannach, podstępnie wyciągnął kasę od jednej z nich, błyskawicznie doszło do jego dymisji! Fundacja działa normalnie, a jej były szef zapewnia, że wszystko co się stało, robił wyłącznie we własnym imieniu.

Katarzyna B. (26 l.) wywalczyła milion złotych zadośćuczynienia za gwałty i tortury, których przed laty dopuścił się ks. Roman B. ze zgromadzenia Towarzystwo Chrystusowe. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, wtedy zwrócił się do niej Lisiński z prośbą o pożyczkę w kwocie 30 tys. zł na rzekomą operację raka trzustki. Dziewczyna dała mu 10 tys. zł w prezencie, 20 tys. zł pożyczyła.

Co więcej, Lisiński żądał także 25 tys. zł na fundację i 25 tys. zł dla siebie od braci Sekielskich, realizujących film „Tylko nie mów nikomu”. Domagał się zapłaty za wywiad i kontakty do poszkodowanych. Ostatecznie, fragment rozmowy z Lisińskim nie trafił do filmu. – Niech ta jedna historia nie podważy całego sensu pracy na rzecz pokrzywdzonych – oświadczyli później bracia Sekielscy.

– Fundacja funkcjonuje jak wcześniej. Pani psycholog jest dzisiaj w pracy – w rozmowie z „SE” mówi Anna Frankowska-Gzyra (52 l.), która jest jednym z członków Rady Fundacji.

Na Facebooku Lisiński twierdzi, że „nie wyłudził pieniędzy” a wszystko, co robił, robił we własnym imieniu. Fundacja wszczęła jednak kontrolę. – Musimy mieć pewność, że żadne środki, które zostały przekazane fundacji, nie zostały użyte niezgodnie ze statutem – mówi nam Frankowska. – Osobiście zabezpieczyłam wszystkie rachunki bankowe fundacji – usłyszeliśmy.