Śledztwo Jarosława Kaczyńskiego

i

Autor: redakcja SE Śledztwo Jarosława Kaczyńskiego

Czołowi politycy wyszli ze spotkania z prezesem ze skwaszonymi minami. Kaczyński szuka kreta w PiS [ZDJĘCIA]

2018-06-23 14:37

Czy wśród przybyłych na spotkanie władz kierownictwa PiS jest tzw. kret? Jak ustalił „Super Express”, Jarosław Kaczyński (69 l.) ma być wściekły na wzajemne intrygi w partii, rozpuszczanie plotek o jego rzekomym odejściu z funkcji prezesa, czy podważanie jego przywództwa. I ponoć znalazł sposób by odnaleźć tajemniczego intryganta. Jaki? - Mają być sprawdzane bilingi telefoniczne ważnych polityków partii – mówi nasz informator.

Czwartkowy wieczór. Do centrali partii na Nowogrodzką zjeżdżają najważniejsi politycy PiS, na których czeka już Jarosław Kaczyński. Wśród nich są m.in. premier Mateusz Morawiecki (50 l.), wicepremier Beata Szydło (55 l.), wiceprezes partii Antoni Macierewicz (70 l.). Jeden z celów spotkania? Poszukiwanie rzekomych podjudzaczy. - Prezes jest poirytowany i mocno wkurzony na to, że wyciekają z PiS różne plotki, spekulacje dotyczące jego rzekomego odejścia z funkcji prezesa, stanie zdrowia, czy wzajemnych intrygach i przekazywanie ich dziennikarzom. Cóż, szukamy kreta w partii, a sposobem na to może być sprawdzenie bilingów niektórych ważnych polityków PiS – zdradza nam nasz informator.

Jak się dowiadujemy, prezesa najbardziej bolą wymysły o tym, że ma wkrótce odejść na polityczną emeryturę. Dlatego, jak ustalił „SE”, w PiS wszyscy jak jeden mąż mają się odcinać od tych plotek i trzymać jednego przekazu na ten temat. Postanowiliśmy sprawdzić jego stosowanie w praktyce. - Jeszcze długo Jarosław Kaczyński będzie prezesem – mówi nam jego bliski współpracownik Marek Suski (60 l.). - Prezes jest i będzie prezesem. Atmosfera w PiS jest dobra, śmiejemy się z fake newsów, ale widzimy, że jest ich coraz więcej. Wyssane z palca opowieści dziwnej treści wśród opinii społecznej mogą budzić zdziwienie. Walka z PiS-em przybrała formę podawania informacji od anonimowych polityków PiS czyli od widma, bo my anonimowi nie jesteśmy – zaznacza w rozmowie z „SE” rzecznik Beata Mazurek (51 l.).