Mirosław Skowron: Czy znajdzie się prokurator na polityków?

2014-11-14 3:00

Na stronach Sejmu możemy się zapoznać z listą posłów, którzy uwielbiają sobie pojeździć na koszt podatnika. Niektóre z tych wyjazdów są uzasadnione, ale wiele powinno budzić uwagę wyborców i prokuratorów.

Najgłośniejsza jest oczywiście sprawa Hofmana i jego kolegów, którzy wypadają na ekspertów od takich wypraw. Nie są jednak jedyni.

Ilu z Czytelników wierzy, że poseł przyzwyczajony do luksusu wieloma kadencjami w Sejmie wolał spędzić 13-19 godzin za kierownicą w drodze do Rzymu lub Strasburga, niż przelecieć szybko samolotem?

Mam takie marzenie (wiem, że zapewne naiwne), że Polska okaże się normalnym krajem. I nagle usłyszę, że znalazł się prokurator, który wszczął dochodzenie z urzędu (albo po zgłoszeniu przez obywateli). I wystąpił do linii lotniczych o listy pasażerów z tych dni, w których posłanki i posłowie PO, PiS, PSL, SLD i Palikota deklarowali jazdę samochodem. Co więcej, wystąpił o listy pasażerów z dni, w których mieli lecieć za granicę, ale byli jednak w Polsce.

Myślicie państwo, że znajdzie się taki prokurator? Czy już chwilę po wyborach jedynymi podejrzanymi pozostaną Hofman i jego kumple?

Zobacz: Prokuratura sprawdzi wyjazdy posłów PiS! Posłowie, BÓJCIE SIĘ!

Oprócz spraw dla prokuratora jest jednak cała grupa wylotów na spotkania, które łamaniem prawa nie są, ale wyglądają jak plucie wyborcom w twarz.

Posłowie lubią przekonywać, że tzw. dyplomacja parlamentarna jest czymś szalenie ważnym. Niektóre z wyjazdów trudno mi jednak zakwalifikować inaczej niż turystykę na koszt podatników. Nie wiem, po jaką cholerę posłowie Iwiński (SLD) i Szydłowska (PO) obserwowali start rakiety kosmicznej na Gujanie Francuskiej? Co wniosły dla polskich podatników wyprawy na Kongres Astronautyczny w Chinach posłów Wenderlicha (SLD), Wontora (SLD), Wiśniewskiej (PiS) i Lenza (PO)? Czy warto było wyrzucić na tę wyprawę łącznie ponad 50 tys. zł?! Czy na kilkudniowy pobyt w Rwandzie dwóch posłanek - Szmajdzińskiej (SLD) i Szydłowskiej (PO) - warto było wyrzucić prawie 40 tys. zł? Jaki sens miała wyprawa do Ekwadoru posłów Kalisza (wtedy SLD), Bukiewicz i Raczkowskiego (oboje PO) oraz Beaty Mazurek (PiS), albo do Singapuru posłów Jaworskiego, Kraczkowskiego (PiS) i Marzeny Wróbel (SP)?

Prokuratura was za to nie rozliczy. Będziecie plątać się w uzasadnieniach o "wadze dyplomacji". Mam jednak nadzieję, że wyborcy wam tego nie zapomną. Tak jak nie powinni zapomnieć sutych prywatnych obiadków na koszt podatnika marszałkowi Sikorskiemu i jego kolegom z rządu.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail