Elżbieta Rafalska

i

Autor: Wojciech Artyniew Elżbieta Rafalska

Elżbieta Rafalska: Dłuższa praca to wyższa emerytura

2017-02-02 3:00

"Super Express": - Gdyby przeszła pani teraz na emeryturę, jakie świadczenie otrzymałaby pani od ZUS? Elżbieta Rafalska: - Przez znaczną część życia zawodowego zarabiałam różnie. W tej chwili miałabym 2500 zł emerytury, ale wygląda na to, że mimo osiągniętego już wieku emerytalnego jeszcze trochę popracuję, więc myślę, że może być nieco więcej.

- Tak samo powinni robić inni Polacy? Pracować jak najdłużej, mimo że osiągnęli wiek emerytalny, który obniżył im PiS?

- Jak wprowadzano wydłużony wiek emerytalny, to mówiono o przymusie pracy. My chcieliśmy od tego przymusu odstąpić, bo w wielu przypadkach jest to indywidualna decyzja. Jeśli przyszły emeryt będzie miał ten kalkulator emerytalny i będzie wiedział, że jak popracuje rok dłużej, to dostanie emeryturę większą o 50, 100 czy 200 zł, to on się zastanowi i sam podejmie decyzję. Jeżeli dostaje bardzo niską emeryturę, może będzie chciał popracować dłużej. Każdy z nas ma wybór i dokonuje tego wyboru, patrząc na swoją sytuację zdrowotną, osobistą, zawodową, materialną i jeżeli chce, to zostaje i kontynuuje pracę, a jeżeli nie, to odchodzi na emeryturę. Dużym wyzwaniem jest prowadzenie poważnej polityki senioralnej. Żyjemy coraz dłużej, ale chodzi o to, żebyśmy żyli coraz dłużej w dobrym zdrowiu, żebyśmy byli samodzielni, sprawni, czuli się zdrowo i byli aktywni.

- Skoro mamy żyć w zdrowiu, może powinno się obniżyć granicę wieku, od której seniorzy mogliby otrzymywać darmowe leki?

- Musimy pamiętać, że tego typu programy są zawsze krojone na miarę możliwości finansowych. Nie chcę tu wchodzić w kompetencje ministra zdrowia, ale gdybym miała coś powiedzieć w tym temacie, to raczej bym się skłaniała do tego, żeby rozszerzyć ofertę leków, niż obniżać wiek. Bo z wiekiem tych leków potrzebnych jest coraz więcej i są one coraz kosztowniejsze, bo potrzeba nam więcej świadczeń medycznych.

- Emeryci powinni dostać wyższą waloryzację. Zwłaszcza ci najbiedniejsi. Jeśli ktoś ma 1200 zł emerytury na rękę, to jego świadczenie wzrośnie o ok. 9 zł.

- Bardzo byśmy chcieli, żeby poziom wypłacanych świadczeń emerytalnych był wyższy. Ale w tym roku podnosimy te świadczenia tym, którzy mają najniższe emerytury. Wiem, że np. w 2009 r. rosły one o ok. 90 zł, ale też wtedy w ciągu roku wszystko znacznie drożało. W związku z tym podwyżki konsumowały wzrost całej waloryzacji. Rozumiem, że to, co najbardziej obciąża emerytów, to stałe koszty utrzymania. Nie da się w jednym roku zmienić całego systemu emerytalnego - zmienić mechanizmu waloryzacji i podnieść wszystkich świadczeń. Budżet nie byłby tego w stanie udźwignąć.

- To może w przyszłym roku też dorzucicie choć najbiedniejszym seniorom. I z tego 1000 złotych brutto najniższej emerytury będzie 1000 zł na rękę?

- Rozumiem, że Polacy oczekują wyższych świadczeń, ale zwracam uwagę, że takiego podniesienia minimalnej emerytury, jakie my zrobiliśmy z 882 zł do 1000 zł brutto, nie zrobił nikt przez cale lata. Na pewno takich skoków minimalnej emerytury jak w tym roku nie będzie.

- A zmiana zasad waloryzacji, by seniorzy nie dostawali po kilka złotych więcej? Taka kwota jest nie do przyjęcia.

- Mechanizm waloryzacyjny nie może być mechanizmem zmieniającym się z roku na rok. Musi dawać poczucie bezpieczeństwa. W poprzednich latach dochodziło do sytuacji, że emeryci otrzymywali groszowe podwyżki, a to powodowało ich irytację, a czasem nawet wrogość. W związku z tym zaproponowaliśmy nowy mechanizm - waloryzację kwotowo-procentową. Oznacza to, że podwyżka emerytury nie może być niższa niż 10 zł brutto.

- 10 złotych brutto, czyli niewiele ponad osiem zł na rękę, to jest to, co macie do zaproponowania przez najbliższe lata?

- Mówiliśmy, że chcemy odstąpić od tych rażąco niskich waloryzacji, czyli poniżej 10 zł i na pewno nie będziemy schodzić niżej niż te 10 zł, jeśli chodzi o waloryzację. Tak jak chcemy zlikwidować groszowe emerytury, tak nie chcemy, żeby waloryzacja była groszowa. Na pewno w następnym roku przy zastosowaniu kwotowo-procentowego mechanizmu waloryzacja będzie nieco wyższa niż w tym roku, ale jak ona będzie wyglądała dokładnie, nie powiemy na pewno przedtem, zanim wejdzie w życie to, co zaplanowaliśmy na ten rok.

- To może należy wrócić także do jednorazowego dodatku dla seniorów?

- Dodatki były zawsze jednorazowym rozwiązaniem. Nie były później wliczane do podstawy świadczenia. Nie jest to dobre rozwiązanie. Nie przesądzamy tego, aczkolwiek wolelibyśmy odejść od dodatków do emerytur. Celem waloryzacji nie jest podwyższenie świadczeń, ale utrzymanie ich siły nabywczej. Istota wysokości emerytury tkwi w podstawie świadczenia. Ważne jest to, ile zarabiamy. Jeśli całe życie zarabialiśmy niewiele, to świadczenie nie będzie takie wysokie. Pracodawcy są krytykami obniżenia wieku emerytalnego, to ja bym chciała, żeby byli bardziej skłonni do podwyżek wynagrodzeń. Cały czas dopominam się o wyższą kulturę pracy. W Polsce bardzo rzadko pracodawca powie pracownikowi, że jest świetnym pracownikiem i że mu na nim zależy, i że za jego rzetelną pracę da mu podwyżkę.

- To pomóżcie pracownikom, robiąc choćby porządek z umowami śmieciowymi.

- Problem nadużywania przez pracodawców umów-zleceń, o dzieło i tych pozorów jednoosobowych działalności gospodarczych spędza nam sen z powiek. Dlatego że w przyszłości będzie boleśnie odczuwany przez osoby, które nie wypracują sobie nawet prawa do minimalnej emerytury. Jeżeli będzie przybywać umów o dzieło tam, gdzie wykonywana praca będzie kwalifikowała się do podpisania umowy o pracę, PIP będzie miał pełne ręce roboty. Proszę pamiętać, że my przede wszystkim w pierwszej kolejności dbamy o tych, którzy mają w życiu najcięższą sytuację i o nich troszczymy się najbardziej.

Zobacz: Zbigniew Ziobro w WIĘC JAK: Państwo powinno przejmować majątki przestępców