Planowana od dawna informatyzacja służby zdrowia zaczyna nabierać tempa. Pod auspicjami resortu zdrowia powstaje platforma informatyczna e-zdrowie, która obejmie kiedyś wszystkie procedury medyczne. System jest budowany etapami. Od stycznia 2020 r. zacznie funkcjonować jeden z jego elementów: recepty elektroniczne, czyli e-recepty.
Czy cyfrowa rewolucja sprawi kłopoty? - Po wdrożeniu e-recept mogą pojawić się trudności z ich wystawianiem, bo każda duża zmiana musi przejść chorobę wieku dziecięcego, ale warto ten okres przeczekać. E-recepty dadzą wiele korzyści: ministerstwo będzie lepiej gospodarowało funduszami, a pacjenci będą mieli zapisaną w systemie dokumentację medyczną - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
Czy będą wycofane tradycyjne recepty?
Tak. Lekarze będą mogli wystawiać recepty papierowe tylko w szczególnych wypadkach, np. lecząc obcokrajowców, którzy nie są zarejestrowani w naszym systemie zdrowia.
Co się zmieni dla pacjentów?
Lekarze będą wypisywali leki na komputerze. Pacjenci otrzymają czterocyfrowy kod recepty, który - razem z numerem PESEL - trzeba podać w aptece. Lekarz zapisze nam ten kod na kartce lub wyśle go nam w wiadomości SMS. Może też wysłać nam e-receptę na pocztę e-mail. Obejrzymy ją np. na smartfonie.
Nie odczytamy sami recepty bez smartfona?
Jeśli chcemy dostać listę przepisanych leków, lekarz wystawi nam
druk informacyjny, przypominający receptę.
Jakie korzyści e-recepta daje pacjentom?
E-recepta jest zapisana w systemie informatycznym, czyli jej nie zgubimy, a farmaceuta łatwo ją odczyta. Jeden lek będzie zapisany na jednej e-recepcie, więc nie musimy wszystkich kupować w jednej aptece. W przypadku chorych przewlekle, lekarze będą mogli wypisać e-recepty „na zapas”, a leki wykupimy później.