Tomasz Komenda

i

Autor: Marcin Smulczyński/Super Express Tomasz Komenda

Tomasz Komenda ma pomysł na biznes. "Kręci mnie to"

2018-09-11 14:44

Łamano mu kości, pluto do jedzenia, po pryczy krążyło obrzydliwe robactwo. Trzykrotnie współwięźniowie odcinali go z pętli zrobionej z prześcieradła, kiedy próbował ze sobą skończyć. Po 18 latach odsiadki horror Tomasza Komendy (42 l.) dobiegł wreszcie końca. Przyszedł czas na zadośćuczynienie. Na szali jest 18 mln zł!

– Kwoty odszkodowań i zadośćuczynienia powinny radykalnie wzrastać. Chcemy 18 mln zł, czyli 2,7 tys. zł za każdy dzień odsiadki – powiedział Zbigniew Ćwiąkalski (68 l.), były minister sprawiedliwości, a obecnie mecenas Komendy. – Postępowanie może potrwać okołu roku – dodaje. W rozmowie z nami ocenia, że realnie sąd powinien zgodzić się na kwotę 8 lub 9 mln zł.

Sam Tomasz Komenda liczy po prostu na sprawiedliwość. – Nie mogę spać, budzę się nocami zlany potem. To samo wraca – powiedział podczas konferencji prasowej. Był tak zestresowany, że nie mógł odczytać z kartki oświadczenia, które wcześniej przygotował. W końcu udało mu się jednak przełamać. Co zrobi, jeśli uda mu się uzyskać odszkodowanie? – Otworzę własną myjnię, po prostu mnie to kręci – zdradził "Super Expressowi".

Pierwszy raz od 18 lat Komenda spędził normalne wakacje z rodziną. Wyjechali do Chorwacji i do Watykanu, na grób Jana Pawła II. Mężczyzna myśli też o założeniu rodziny. Do kancelarii Ćwiąkalskiego cały czas spływają listy matrymonialne! – Mam 42 lata, jestem kawalerem i chciałbym to zmienić. Może za rok lub dwa zacznę odpisywać, kiedy uporządkuje sprawy prawne – powiedział Komenda.

Tomasz Komenda trafił do więzienia w 2000 r. Został skazany za brutalny gwałt i morderstwo nieletniej Małgosi na 25 lat odsiadki. W połowie maja Sąd Najwyższy orzekł, że spędził w więzieniu 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił.