Radio Maryja, Trwam, antena

i

Autor: Tymon Markowski

Galopujący Major: Karnowscy z pasem mistrzowskim

2018-12-31 10:33

Dziwnie, delikatnie mówiąc, musieli się poczuć pracownicy TVP Republika, gdy kolejny raz domagając się zaległej wypłaty, tuż przed Wigilią, usłyszeli, jakoby spółka Fratria braci Karnowskich i Appeli S.A. (dawniej SKOK holding) z siedzibą w rdzennie polskim Luksemburgu, miała kupić Radio Zet. Dziwnie nie dlatego, że Fratria przynosząca niecały czteromilionowy zysk, ma ponoć dostać kredyt na 51 milionów PLN (kto tyle nie dostał, niech pierwszy rzuci kamieniem!), ale dlatego, że w pojedynku Karnowscy vs Sakiewicz & Lisicki, to ci pierwsi wygrywają nokautem, a przecież powszechnie uchodzą za najmniej bystrych.

Któż jeszcze pamięta czasy, gdy red. Gmyz zapowiadał, że TV Republika będzie wykupywać TVN? Kto pamięta ten zlot największych, prawicowych gwiazd mediów, które samą swoją obecnością i intelektem miały pokonać tych wszystkich Lisów, te wszystkie Polityki, którzy z takim, rzekomym znawstwem, wypowiadają się o wolnym rynku, robieniu biznesu, rynku mediów tak bardzo ponoć przed nich rozumianym?

Tymczasem, okazało się, że to właśnie lekceważeni Karnowscy najbardziej ten rynek rozumieją. To, czego nie rozumieli pracownicy TV Republika, którzy otumanieni ideową walką z lewactwem, teraz rozważają użycie lewackich metod w postaci strajku o zaległe wypłaty, Karnowscy zrozumieli. I zamiast bajdurzyć o wolnym rynku, wiedzą, to co wiedział Kulczyk: że najlepsze inwestycje robi się na styku biznes-państwo-oligarchia, a wolny rynek to utopijna bzdura. To, czego nie rozumieją prawicowe gwiazdy TV Republika, które uwierzyły, że skoro są gwiazdami Twittera i klubu Ronina, to zdetronizują i Politykę, i Newsweek, zrozumieli Karnowscy. Dlatego chcą kupić Radio Zet, zamiast bawić się w tworzenie niszowego radia Wnet.

Wreszcie to, czego nie rozumie Sakiewicz, który nie potrafi lub nie chce wykorzystać reklam Skarbu Państwa do zabezpieczenia się na czas utraty przez PiS władzy, rozumieją Karnowscy. Rozumieją, że właśnie teraz nadarza się niepowtarzalna szansa, nie tylko na czystą prywatę, ale na rozbudowę medialnego imperium, które nie tylko biznesowo, ale przede wszystkim politycznie, będzie w przyszłych latach kluczowe. Jeśli bowiem PiS utrzyma się u władzy, to pomysł z kupnem Radia Zet okaże się pięknym biznesowym samograjem. Bank z większościowym udziałem Skarbu Państwa daje kredyt, który następnie będzie spłacany reklamami spółek… tegoż Skarbu Państwa. Nic tylko zacierać rączki i wystawiać faktury.

Jeśli natomiast PIS u władzy się nie utrzyma, to oznacza upadek TVP Kurskiego, czyli głównego konkurenta prywatnych, prawicowych mediów. Bo to nie jest tak, jak chcą wierzyć liberałowie i część lewicy, że konsument prawicowy jest chytrym biedakiem, który nie wydaje pieniędzy na prawicowy content. Owszem, wydaje, ktoś tego Michalkiewicza, Korwina, Ziemkiewicza, Lisiewicza kupuje. Jest natomiast tak, że po co prawicowy konsument ma kupować prawicowe treści w tygodnikach, skoro ma je za darmo non stop podsuwane pod nos w TVP? Jeśli jednak TVP w obecnym propagandowym kształcie zniknie, prawicowy konsument znów zacznie szukać prawicowych treści i wtedy alt-rightowe Radio Zet będzie, jak znalazł. Oczywiście, wymagać to będzie powstrzymania się przed zaoraniem ramówki i dyskretnym nasączaniem jej prawicowymi treściami jedynie w wybranych audycjach politycznych.

Czy Karnowscy potrafią się aż tak powstrzymać? Nie wiem, wiem, że Polsat właśnie teraz tak działa, więc czemu nie miałoby tak działać „odzyskane” Radio Zet? W końcu jego właścicieli dali się obecnie poznać jako najbardziej pojętni, ale i najbardziej bezwzględni na prawicowym rynku mediów. A to już więcej niż połowa sukcesu.