Dziennikarka "GE" Agnieszka Kublik rozmawiała z autorkami książki "Prezes i Spółki. Imperium Jarosława Kaczyńskiego" Agatą Kondzińską i Iwoną Szpalą. W pewnym momencie rozmowa zeszła na sąsiadów Kaczyńskiego. Gdy to przeczytają, mocno się wkurzą,. Tych słów na Żoliborzu prezesowi PiS nie darują. Dziennikarka przypomniała, że obecny szef partii rządzącej brzydko się wyrażał o ludziach mieszkających obok niego. - Jarosław Kaczyński dawno temu o swoich sąsiadach z Mickiewicza mówił "hołota" - wskazała. - Nazywa ich tak w wywiadzie, którego udzielił Tomaszowi Grabowskiemu w 1994 r., politologowi przygotowującemu się do doktoratu na Uniwersytecie w Berkeley. Kaczyński był wtedy na politycznym aucie, więc chyba dość szczery. I opowiadał tak: "Mieszkam na małej żoliborskiej ulicy, bardzo małej, 14 numerów, z widzenia wszystkich znam. W niektórych domach mieszka hołota, była związana z bezpieką, z Milicją Obywatelską. I całe to towarzystwo w 1990 zaczęło nagle uczęszczać do kościoła, rodzinami. (…) Byli czerwoni, teraz są czarni, więc trzeba biec do kościoła. I to później się skończyło. Wchodzę do kościoła i widzę, że ich nie ma. No to co, jakby ich docisnąć do ściany? To jest hołota, no ale... Ich po prostu niesłychanie ośmielono tą polityką - cytowała Kaczyńskiego Iwona Szpala.
ZOBACZ TAKŻE: Chcieli OSACZYĆ Kaczyńskiego? Policja zablokowała drogę
Zdaniem Agaty Kondzińskiej prezes PiS "całe swoje życie polityczne buduje na poczuciu, że jest lepszy od innych". - On sam i jego obóz polityczny. I zawsze jest pokrzywdzony. Zawsze - dodaje współautorka książki "Prezes i Spółki. Imperium Jarosława Kaczyńskiego".