Justyna Socha

i

Autor: Facebook Justyna Socha

Justyna Socha: Bez przymusu państwa szczepień będzie więcej

2018-10-03 5:00

Justyna Socha, lider Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, o obywatelskim projekcie ustawy likwidującej obowiązek szczepień ochronnych.

,,Super Express”: – Chcą państwo zniesienia obowiązku szczepionkowego dla dzieci w Polsce. Dlaczego zależy wam, aby rodzice dzieci nie szczepili, choć medycyna jasno dowodzi, że szczepionki ratują życie?
Justyna Socha: – Nie jest to prawda. Zależy nam na powrocie do normalności i tego, by rodziców nie karano za odmowę szczepienia ich dziecka. Tak jak w 20 krajach Unii Europejskiej. Gdzie są szczepienia dobrowolne, a obowiązkowe są tylko szczepienia akcyjne, czyli wtedy, gdy zagraża epidemia.
– Ale przed laty były ciężkie choroby, które dzięki masowym szczepieniom udało się wyeliminować. Państwo chcą iść w drugą stronę? Przecież zachorowalność na odrę znów wzrasta.
– Jesteśmy za tym, by szczepić dzieci. Ale państwo zamiast przymusu powinno stosować zachęty, działalność edukacyjną. Ja podam przykład rodziny z Podlasia, gdzie jedno z dzieci zachorowało na ciężkie powikłania poszczepienne. Ludzie ci przeżyli traumę. Teraz nie szczepią kolejnych dzieci, więc musieli zapłacić szóstą bodajże grzywnę. Ale tych ludzi żaden przymus nie skłoni do szczepienia dzieci. Według ankiety, którą przeprowadziło stowarzyszenie, aż 1500 osób nie zdecydowało się na kolejne dziecko właśnie z powodu przymusu szczepiennego. Wiemy, że z tego samego powodu ludzie nie decydują się na powrót do kraju.
– Jednak z badań wynika, że zmniejszenie liczby szczepień spowoduje zagrożenie dla tych dzieci, które z przyczyn medycznych nie mogą być zaszczepione…
– Przede wszystkim powtórzę raz jeszcze, że nasz przepis nie zakłada likwidacji szczepionek. Celem tego projektu nie jest wprowadzenie epidemii, ale normalności. Argument o osobach, które nie mogą być szczepione, jest o tyle nietrafiony, że i tak szczepimy tylko 25 proc. społeczeństwa – dzieci. Osoby dorosłe niemal się nie szczepią.
– Bo były zaszczepione w dzieciństwie.
– A one przecież też teoretycznie mogłyby zagrażać tym dzieciom. Podam przykład Finlandii. Tam rozważano wprowadzenie obowiązkowych szczepień ochronnych. Odstąpiono od tego pomysłu. Bo eksperci przekonali rządzących, że przymus wywoła bunt, a co za tym idzie, mniej ludzi będzie poddawać się szczepieniom. O czym świadczy też sytuacja w Polsce, gdzie dziesięciokrotnie wzrosła liczba odmów szczepień. We wspomnianej Finlandii wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciwko czterem chorobom. Ale dla lekarzy, a nie dla dzieci. Bo to dorośli są najbardziej podatni na choroby, a dzieci są najbardziej podatne na ewentualne powikłania po szczepionkach.
Rozmawiał Przemysław Harczuk