Jarosław Kaczyński pojechał do kościoła należącą do Prawa i Sprawiedliwości limuzyną. Nos i usta zakrywał czarną maską, czyli zgodnie z obowiązującymi przepisami epidemicznymi.
Rząd nie dotrwa do końca kadencji? Polacy już znają odpowiedź
Po zakończeniu mszy świętej prezes PiS wyszedł z kościoła w otoczeniu wiernych, w tym swoich znajomych, a także ochroniarzy. Do takiego otoczenia polityka wszyscy są przyzwyczajeni. Tym razem wicepremierowi Kaczyńskiemu towarzyszyła tajemnicza kobieta. Wszyscy zwrócili na nią uwagę z powodu czerwonego płaszcza. Fotoreporterowi „Super Expressu” udało się podpatrzyć kobietę podczas rozmowy z politykiem, zanim ten wsiadł do limuzyny, aby wrócić do domu.