Lidia Staroń

i

Autor: Paweł Kicowski/Super Express Lidia Staroń

Kandydatka na RPO Lidia Staroń czuje się wykorzystana przez Gowina. „To był brudny plan”

2021-06-11 21:59

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę senator Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Negatywnie wypowiedziała się natomiast o kandydaturze prof. Marcina Wiącka - wspólnego kandydata m.in. opozycji, popartego też przez posłów Porozumienia, w tym jego lidera Jarosława Gowina. – To był plan brudny i okropny – powiedział dziś o Gowinie Staroń w TVN24.

W walce o fotel Rzecznika Praw Obywatelskich biorą udział Lidia Staroń, niezrzeszona senator, popierana przez PiS i kandydat opozycji, wspierany też m.in. przez Porozumienie prof. Marcin Wiącek. Sejm może wybrać RPO w przyszłym tygodniu. Staroń zabrała dziś wieczorem głos na antenie TVN24.

Plan brudny i okropny

Staroń pytana w stacji TVN24 czy Jarosław Gowin obiecywał jej wcześniej swoje poparcie odpowiedziała, że lider Porozumienia wiele miesięcy temu prosił ją i namawiał, by kandydowała. "Dzisiaj wiem, że to był pewien plan, ja uważam, że brudny i okropny" – oceniła senator. Jak podkreśliła, usłyszała od Gowina, że jeśli nie uda się ustalić, że jej kandydaturę poprze PiS, to wtedy będzie rozmawiał z opozycją.

Nie ma lepszego od Mateusza Morawieckiego? Ten sondaż może dać do myślenia Kaczyńskiemu

"Okazało się, że miało być inaczej, w mojej opinii to był brudny, okropny plan, (...) że jak już będzie zgoda PiS – publiczna i będzie to powiedziane – to wtedy Jarosław Gowin zadziała z opozycją, żeby pokazać, że jest podmiotem. To jest jego wojna właściwie z PiS" – powiedziała Staroń.

Express Biedrzyckiej - Michał Kamiński: Albo PiS się dostosuje, albo wyjdziemy z UE

"Gowina wprowadził człowieka, z którym współpracował"

Dopytywana, czy czuje się wykorzystana przez Gowina w jego rozgrywce z PiS, odparła: "Tak, uważam, że zostałam wykorzystana, ale nie tylko ja, ale też Porozumienie". Dodała, że w Porozumieniu "tylko mała grupa o tym wiedziała", a Gowin mówił, że rozmawiał o jej kandydaturze z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim."Taki plan, zresztą zrealizowany, wydaje się, że może być, taki, żeby (wprowadzić) swojego człowieka, z którym współpracował" - zaznaczyła senator. Na pytanie, czy ma na myśli profesora Wiącka, Staroń podkreśliła, że "współpracował on z Porozumieniem, także z PSL, wiele, wiele lat".

"To nie może być tak, żeby partia chciała zawłaszczyć urząd dlatego, żeby mieć swojego człowieka. I wykorzystać jeszcze i Porozumienie, bo tak mówią działacze, że zupełnie inaczej było w środku, inaczej mówiono do nich. Więc i Porozumienie z jednej strony, i z drugiej, nieważne jaki jest koszt, także moją osobę" - podkreśliła.

Wybory kopertowe. Ziobro o relacjach z Morawieckim. Co za szczerość!

"Nie mam wykształcenia, ale mam doświadczenie"

Staroń zapewniła, że mimo poparcia Gowina dla innego niż ona kandydata, nie myślała o tym, by rezygnować z kandydowania. Pytana o swoje kompetencje - jako że nie ma wykształcenia prawniczego - Staroń podkreśliła, że "jeżeli chodzi o ustawę, mówimy o wiedzy, nie o wykształceniu". "To jest pięć moich kadencji, tysiące interwencji. To są interwencje wszystkie prawne, więc musiała być analiza. Musiałam mieć kompetencje, doświadczenie, kręgosłup" - zaznaczyła senator. Zapewniła też o swojej niezależności.

Sonda
Kogo wolałbyś jako nowego Rzecznika Praw Obywatelskich?