Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna

i

Autor: Patryk Grzybicki

Kim jest sędzia Paweł Juszczyszyn?

2019-12-03 7:48

Sędziowie z Olsztyna zażądali w poniedziałek m.in. odwołania prezesa tamtejszego Sądu Rejonowego, który wcześniej zawiesił w wykonywaniu obowiązków sędziego Pawła Juszczyszyna. Tymczasem w poniedziałek Wiadomości TVP przypomniały o tym, jak przed kilkoma laty sędzia Juszczyszyn nie zareagował na bezduszne działania komornika, który za jego wiedzą doprowadził do ruiny – i w konsekwencji do choroby i śmierci - rolnika spod Olsztyna.

Zgromadzenie Ogólne Sędziów Okręgu w opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu żąda nie tylko „natychmiastowego przywrócenia do pełnienia czynności służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna”. Chce też odwołania prezesa SR w Olsztynie Macieja Nawackiego, który zdaniem Zgromadzenia „sprzeniewierzył się rocie ślubowania sędziowskiego”. Więcej – olsztyńscy sędziowie chcą także zlikwidowania systemu dyscyplinowania sędziów, wprowadzenia demokratycznego systemu władz sądów (jak by taki nie już nie istniał) i „natychmiastowego odwołania rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba, Michała Lasoty i Przemysława Radzika”.

Tymczasem Wiadomości TVP przypomniały historię sędziego Juszczyszyna sprzed lat. W 2015 roku Telewizja TTV wyemitowała reportaż, w którym schorowany, poruszający się na wózku inwalidzkim Zbigniew Parowicz opowiedział, jak komornik działający przy Sądzie Rejonowym w Olsztynie doprowadził jego gospodarstwo hodowlane do ruiny. On sam z przedsiębiorcy stał się biedakiem, bo wziął 50 tys. zł kredytu. Produkcja jaj w jego gospodarstwie w podolsztyńskim Kondratowie nie przynosiła wówczas zysków. Do akcji wkroczył komornik. Choć pan Zbigniew spłacił już połowę długu i mógł zyskać środki na resztę zobowiązania choćby sprzedając samochód, komornik nie miał litości. Zapadła decyzja o egzekucji. Warte setki tys. zł gospodarstwo nowy nabywca przejął za cenę wadium – 30 tys. zł. Prawidłowość, a właściwie nieprawidłowość zachowania komornika nadzorował – sędzia Paweł Juszczyszyn. Nie interweniował.

Koszmar Zbigniewa Parowicza na tym się nie skończył, gdyż doszło do nieprawdopodobnej wręcz sytuacji. Choć został zlicytowany, nabywca jego fermy nie wpłacił całości kwoty za przejęty majątek. Przez kilka lat dług urósł, a coraz bardziej załamany były rolnik bezskutecznie szukał sprawiedliwości w olsztyńskim sądzie. Ani komornik, ani sędzia Juszczyszyn nie poczuwali się do żadnej odpowiedzialności. Dopiero po tym nad zgłoszoną jej sprawą pochyliła się posłanka PO Lidia Staroń. Interweniowała u prezesa Sądu Rejonowego i dopiero pod poselskim naciskiem kupujący wpłacił zaległe 180 tys. zł.

Na naprawienie krzywd było jednak już za późno. Dług urósł na tyle, że przekazanych z opóźnieniem pieniędzy nie starczyło na koszty kredytu. Pan Zbigniew rozchorował się, trafił do mieszkania komunalnego. Próbował jeszcze walczyć, mimo że opuściła go rodzina. Alarmował dziennikarzy, m.in. z TTV. Niestety, wkrótce przegrał walkę z chorobą, nie doczekawszy sprawiedliwości.
Po zabiegach posłanki sprawa działań komornika trafiła do prokuratury, ta jednak ją umorzyła. Odpowiedzialny za nadzór nad sprawiedliwym egzekwowaniem prawa sędzia Juszczyszyn mógł odetchnąć z ulgą, podobnie jak komornik: pokrzywdzony zmarł, odwoływać się już nie będzie.

Przypomnijmy, że kilka dni temu sędzia Juszczyszyn zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia dla kandydatów do KRS. Został za to za ukarany - rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował w ostatni piątek, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Jego zdaniem, sędzia ten uchybił godności urzędu. Tego samego dnia prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie, na mocy którego zawiesił Juszczyszyna w wykonywaniu obowiązków - na miesiąc. Wcześniej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał sędziego z delegacji do olsztyńskiego sądu okręgowego z sądu rejonowego.

W niedzielę w Polsce „Iustitia” i inne opozycyjne środowiska sędziowskie zorganizowały w kraju demonstracje i wiece „w obronie Juszczyszyna”. On sam – na wiecu w Warszawie – przedstawiał się jako „ofiara represji” i przekonywał, że….. warto być przyzwoitym.