Piotr Misiło

i

Autor: Piotr Olczak

Kolejny poseł opuszcza Nowoczesną. W tle dziwne SMS-y

2018-11-30 13:07

Piotr Misiło odchodzi z Nowoczesnej. W piątek, 30 listopada, zapowiedział,  że będzie posłem niezrzeszonym. Dzień wcześniej został zawieszony w prawach członka partii. Misiło podpadł przewodniczącej Nowoczesnej Katarzynie Lubnauer m.in. przez wywiad, którego udzielił "Rzeczpospolitej". Parlamentarzysta stwierdził w nim, że szefowej zabrakło doświadczenia. Polityk domagał się też dymisji sekretarza generalnego Nowoczesnej Adama Szłapki.

Piotr Misiło opuszcza Nowoczesną. Nie jest to zaskoczenie, bo od jakiegoś czasu widoczna była różnica zdań między posłem a kierownictwem partii. Rozstanie nie przebiegało w przyjemnej atmosferze. - Nie sądziłem, że liberalna, demokratyczna partia zechce pozbyć się swojego członka, wyrzucając go z partii i to jeszcze za pomocą głosowania SMS-owego - mówił rozgoryczony polityk. - Jestem posłem niezrzeszonym, ponieważ jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja, której nie spodziewałem się w dniu wczorajszym. Liczyłem na proces przed sądem koleżeńskim, ale jak usłyszałem od jednego z kolegów, pani Katarzyna się bała, bo jeszcze mógłbym przekonać swoimi argumentami sąd koleżeński i mógłbym zostać niewyrzucony z partii, więc podjęła decyzję, aby to zarząd mnie wyrzucił - dodał Misiło.

Poseł ze Szczecina na dobre podpadł w partii, gdy zaatakował Monikę Rosę i Adama Szłapkę, wskazując ich jako winnych wystawienia Wojciecha Kałuży w wyborach samorządowych (CO ZROBIŁ KAŁUŻA? CZYTAJ TU). - Mieliśmy na Śląsku doskonałego kandydata, pana Bartłomieja Gabrysia, sekretarza Nowoczesnej od samego początku w partii. Został zastąpiony zdrajcą. Za Śląsk w Nowoczesnej powinna polecieć głowa - grzmiał Misiło.