Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller o walce z pandemią koronawirusa: Bolenie pod korzenie

2020-10-14 7:29

W Polsce obok koronawirusa rozwija się inna pandemia: „denializm” – od angielskiego „deny”, czyli zaprzeczać. Jego wyznawcy z zapałem zaprzeczają faktom z dawna dowiedzionym naukowo. Niejednemu matołowi wydaje się, że to magiczne słowo automatycznie czyni go mądrym. Gdy okiem byłego premiera patrzyłem na demonstracje przeciwników ograniczeń wymuszanych koronawirusem, z ubolewaniem myślałem, że w wielu przypadkach nakłady ponoszone przez państwo na oświatę zostały zmarnowane.

Polska rzeczywistość COVID-owa bywa zatrważająca. Biochemik, prezes PAN i przewodniczący zespołu doradczego do spraw COVID-19 profesor Jerzy Duszyński ostrzega:

- To reakcje społeczeństwa będą decydowały o tym, czy epidemia COVID-19 będzie miała ofiary nadmierne. Ofiar nie unikniemy, ale na pewno możemy ograniczyć ich liczbę… A ksiądz z ambony swoje: - Epidemia to kara boska za życie w grzechu: za homoseksualizm, za pary, które mieszkają razem bez ślubu i za tych, którzy „mordują nienarodzone dzieci”. Odkażajcie się wodą święconą!…

Co tam ksiądz – biskup płocki namawiał co prawda do stosowania się do poleceń władz, ale przy okazji zgłosił własny pomysł antycovidowy: krzyże morowe przy drogach, gdzie można by się modlić o powstrzymanie zarazy. Tę metodę z marnym skutkiem zastosowano po raz pierwszy w XVIII-wiecznej Hiszpanii. W Polsce powstał już nawet jeden taki – na Lubelszczyźnie. Dla przypomnienia Lubelszczyzna, to okolice Kraśnika. W Polsce jednak nawet modlitwa nie zawsze się sprawdza, czego dowodem jest zakażenie 25 paulinów z Jasnej Góry, których przecież o nikły zapał modlitewny posądzić nie można.

Przeżywam trzecią epidemię w swoim życiu. Pierwszą – mało świadomie, w początku lat 60. Była to epidemia ospy we Wrocławiu. Miasto zostało odcięte kordonem sanitarnym, zorganizowano izolatoria, zaszczepiono 98 proc. wrocławian. Kryzys opanowano po 25 dniach. Drugi przypadek to błyskawicznie zorganizowane, masowe podawanie płynu Lugola zwłaszcza dzieciom i młodzieży, zagrożonym skutkami ewentualnych opadów promieniotwórczych po pożarze w Czarnobylu.

Dziś o takiej sprawności państwa można tylko pomarzyć. Jak są respiratory, to nie ma lekarzy, jak są lekarze, to nie ma pielęgniarek, jak są maseczki, to jedni noszą, a drudzy nie, bo właśnie ogłosili się „denialistami”.

- Nie damy się zastraszyć, nie ma naukowych dowodów na istnienie pandemii, mówiła jedna z liderek protestu przeciwko ograniczeniom… Wychodząc naprzeciw podpowiadam tzw. „wyproszenie” – metodę uświęcona polską tradycją i naszą tożsamością kulturową. Z kieleckiego: - Bzie, czarny bzie, weź moje bolenie pod swoje zdrowe korzenie…