– Według posiadanych informacji ambasador Krzysztof Krajewski został wezwany na popołudnie do rosyjskiego MSZ. Nie wiemy, jaki jest powód i temat spotkania – przekazał rano rzecznik MSZ Łukasz Jasina w rozmowie z TVP Info.
Z kolei pod koniec zeszłego miesiąca wiceminister Łukasz Jasina informował o wydaleniu rosyjskich dyplomatów z Polski. - Polska w koordynacji z sojusznikami podjęła decyzję o bardzo znaczącej redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Federacji Rosyjskiej. Łącznie nasze terytorium opuści 45 osób o różnych statusach dyplomatycznych - mówił wówczas Jasina.
Odnosząc się do decyzji o wydaleniu 45 rosyjskich dyplomatów, rzecznik MSZ powiedział, że obecny stan stosunków polsko-rosyjskich "nie uzasadnia potrzeby utrzymywania tak licznego personelu dyplomatycznego w naszym państwie, w rosyjskich placówkach dyplomatycznych". Nadmienił rownież, że na placówkach w Rosji i tak przebywa o wiele mniej Polaków niż reprezentantów Rosji w Polsce.
- Formalnie nadal są stosunki między Polską i Rosją. Ambasada nadal będzie działać - skomentował ten krok ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew. Rosyjski ambasador przekazał, że strona polska jako uzasadnienie wydalenia dyplomatów podała "po pierwsze, że niby oni pracowali niezgodnie z konwencją wiedeńską, a po drugie, sytuację ogólną, sytuację na Ukrainie". - Nie wyjaśniono, jakie konkretnie było ich działanie - stwierdził.