Przemysław Czarnek

i

Autor: Autor: PAP/Wojtek Jargiło Przemysław Czarnek

Oto plan Czarnka na edukację! Mówił o KARACH dla nauczycieli

2020-11-16 19:42

Przemysław Czarnek to jeden z najbardziej kontrowersyjnych członków rządu. Radykalny w poglądach były poseł długo nie mógł objąć stanowiska bo chorował na koronawirusa. Potem zaczął urzędowanie od zwolnienia jednej z najważniejszych urzędniczek Ministerstwa Edukacji Narodowej. A teraz przestawił swój plan na edukację.

W rozmowie z portalem Onet, Czarnek opowiedział m.in. o swoich pomysłach na edukację. Odniósł się do kwestii aktualnych, takich jak problem pedofilii w Kościele czy odpowiedział na pytania, związane ze strajkiem kobiet i udziałem uczniów w tych protestach.

- Absolutnie nie było takiego pomysłu, polecenia czy intencji, bo i nie mogło być - odpowiedział minister na pytanie czy przygotowywane są wykazy nauczycieli, lecz także uczniów i uczennic, którzy brali udział w strajkach.

- W żaden sposób nie sprawdzamy uczestnictwa w protestach, bo to należy do sumienia każdego człowieka i nie jest zadaniem MEN - stwierdził minister. Podkreślił jednak, że nie ma w szkole miejsca na namawianie do uczestnictwa w strajkach. Stwierdził także, że konsekwencje dyscyplinarne będą wobec nauczycieli wyciągane jeśli "wulgarnie zachowywali się na strajkach".

Zapowiedział też, że chce odchodzić w szkołach od "pedagogiki wstydu" i ma na to rozwiązanie: więcej miejsca poświęcić historii Jana Pawła II i jego pontyfikatu, więcej Solidarności Walczącej i Żołnierzy Wyklętych.

- To temat, który do 2010 r. był pomijany. Jest oczywiste, że w szeroko pojętym środowisku żołnierzy wyklętych byli różni ludzie. Bo byli. Ale większość z nich to wręcz męczennicy za wolną Polskę. A co do zasady kwestia walki z komuną o wolność Polski nie była doceniona, żeby użyć najłagodniejszego określenia - powiedział Czarnek. Niedawno, minister wymienił urzędniczkę odpowiadającą m.in. za tworzenie podstaw programowych, na jej miejsce zatrudniając działaczkę PiS.

Express Biedrzyckiej - Tomasz Siemoniak: Giertych musi pokazać dowody