Wszystko zaczęło się od tego, że Krystyna Janda podała dalej przeróbkę zdjęcia Adama Andruszkiewicza, O CZYM INFORMOWALIŚMY. Szybko zauważono, że opublikowała fałszywkę, na co uwagę gwieździe zwrócili internauci. Wpadkę aktorki zauważyła też Krystyna Pawłowicz i ostro ją skomentowało. Zrobiła to na Twitterze, bo chociaż zapowiedziała, że odejdzie z polityki i nie będzie startować do Sejmu, to z Twittera nie znika. Pawłowicz wywlekła Jandzie to, o czym aktorka z pewnością nie pamięta, a jeśli pamięta, to chciałaby zapomnieć. O co chodzi? Posłanka przyznała, że Krystynę Jandę zna od bardzo dawna, a dokładnie rzecz ujmując, od wczesnego dzieciństwa. Obie wychowały się w tej samej dzielnicy, mało tego, są w tym samym wieku. Posłanka Pawłowicz tak o tym napisała: - Panią Krystynę JANDĘ znam od przedszkola w Ursusie... No i tu dopiero się zaczęło, bo ujawniła też przykrą dolegliwość, jaka dręczyła Jandę w dzieciństwie, zresztą dolegliwość częstą u dzieci: - Zapamiętałam ją z tego,że często wymiotowała ... W swej starości znowu „rzyga”... - dodała Pawłowicz.
TO CIEKAWE: Wnuczka Millera w Tańcu z gwiazdami. TEGO boi się najbardziej!
ZOBACZ TEŻ: Pawłowicz się WKURZYŁA! Poszło o Kubę Błaszczykowskiego
Wakacje znanej aktorki na TAJEMNICZEJ wyspie. Gdzie wypoczywa gwiazda TVP?