Pogrzeb biskupa Edwarda Janiaka odbył się 29 września we Wrocławiu. O godzinie 11 rozpoczęła się msza święta, zaś bezpośrednio po jej zakończeniu odbyło się złożenie trumny do grobu na cmentarzu przy ul. Bujwida. Jak już wcześniej opisywaliśmy, pod koniec marca 2021 roku Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała, że zakończyła dochodzenie w sprawie zaniedbań hierarchy. Biskup Janiak dostał nakaz zamieszkania poza diecezją, zakaz uczestniczenia w publicznych celebracjach i spotkaniach na jej terenie, a także został zobowiązany do dokonania wpłaty na rzecz Fundacji św. Józefa na przeciwdziałanie nadużyciom seksualnym i wsparcie ofiar. Zmarły biskup był jednym z bohaterów filmu "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich. Dokument pokazał szokujące informacje na temat tego, że duchowny tuszował pedofilskie afery w kościele.
RELACJA Z UROCZYSTOŚCI - KLIKNIJ F5, ABY ODŚWIEŻYĆ
13.15 - Do bardzo agresywnych zachowań doszło nad grobem Janiaka, tuż po konferencji prasowej biskupa Deca. Mówił na niej, ze biskup Janiak został skrzywdzony. Zapytaliśmy, czy w takim razie zarzuty kościoła były nieprawdziwe. Od pobicia uratowali nas inni wierni - informuje nasz dziennikarz.
13.05 Tu po pogrzebie, grupa wiernych zaatakowała dziennikarzy, którzy relacjonowali uroczystość. - Zostaliśmy zaatakowani przez wiernych. Szarpano nas, próbowano wytrącić aparat - relacjonuje reporter "Super Expressu".
13.00 Uroczystość dobiegła końca. Ludzie opuszczają cmentarz.
12.50 Kondukt pogrzebowy dotarł na cmentarz. Tam trumna z ciałem została złożona do grobu. - Ból jest tym większy, bo śmierć przyszła zbyt wcześnie. Pamiętajmy o biskupie Edwardzie. Będziemy mogli przychodzić tu, nad ten grób - mówi jeden z duchownych.
12.35 Kondukt pogrzebowy ruszył na cmentarz. Duchowni uczestniczący w ostatnim pożegnaniu biskupa Edwarda Janiaka utworzyli specjalny szpaler.
12.20 Po przemówieniu rozległy się gromkie brawa. Ale część zebranych wiernych kręci z oburzenia głowami. Żałobnicy mówią, że to skandal że tak żegnany jest człowiek, który tuszował pedofilię.
12.15 Brat biskupa ma bardzo refleksyjne przemówienie. - Czy warto poświęcić dar życia dla kapłaństwa? - pyta, dodając że pod koniec życia można odpowiadać za grzechy, których się nie popełniło. Zdradził też jedno z ostatnich wyznań Janiaka, który mówił, że ma żal do ludzi Kościoła. Żal do Prymasa Polski, bo dal pierwszeństwo mediom, a nie wyjaśnieniom - zdradził bliski zmarłego duchownego. Przemówienie mężczyzny to głównie krytyka Kościoła, bez żadnej refleksji na temat tuszowania zbrodni zboczeńca.
12.10 Jeszcze w kaplicy głos zabrał brat biskupa Edwarda Janiaka. - Dziękuje zebranym za przybycie. Dziękuję arcybiskupowi Kupnemu, ks. Pawlaczkowi za kazanie. Dziękuję mojej siostrze Halince. Dziękuję wszystkim osobom, które poprzez Radio Maryja wspierały mojego brata w niełatwych chwilach - mówił.
12.00 Przypomnijmy, że jeszcze kilka miesięcy temu biskupa Janiaka bronił o. Rydzyk. Więcej: To już koniec Rydzyka?! Poszedł o krok za daleko! Nawet księża go rozjechali. "To woła o pomstę do Boga"
11.40 Nabożeństwo w kaplicy powoli się kończy. Księża zbierają datki od wiernych.
11.25 - Wszyscy podlegamy ludzkim słabościom, nikt z nas nie jest bez grzechu. Polecamy księdza biskupa bożemu miłosierdziu - mówi ksiądz podczas mszy. To skandaliczne słowa, tym bardziej, że biskup Edward Janiak został ukarany przez Watykan za zaniedbania w sprawach nadużyć seksualnych.
11.15 - Wszyscy popełniany grzech. Nikt nie jest bez winy. Dlatego chcemy złożyć ofiarę eucharystyczną, żeby Bóg mu (biskupowi) odpuścił - tymi słowami duchownego prowadzącego mszę rozpoczęło się nabożeństwo.
11.10 Bp Janiak napisał w liście, że przeprasza wszystkich i dziękuje Bogu. Nie wspomniał jednak wprost o problemie pedofilii. Zmarłego duchownego żegna bardzo wielu księży. Niewielu z nich ma jednak na twarzy maseczkę.
11.05 Na początku mszy odczytywany jest list biskupa Edwarda Janiaka. Wspominani są rodzice duchownego, rodzeństwo i Malczyce, czyli miejscowość, w której się wychował.
11.00 Na miejscu porządku i bezpieczeństwa pilnuje bardzo dużo policjantów. Zmarłego biskupa przyszło pożegnać bardzo wielu wiernych - cmentarna kaplica jest wypełniona po brzegi.