Śledztwo, które prowadzi prokuratura dotyczy przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariusza publicznego – posłanki na Sejm RP, za co grozi do trzech lat więzienia. Jak przyznał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński: - Chodzi o zachowanie, do jakiego doszło w trakcie głosowania podczas 16. posiedzenia Sejmu, 14 kwietnia 2016 roku. Dodał, że w związku ze skierowaniem wniosku śledztwo zostało zawieszone "do czasu uzyskania Uchwały Sejmu RP w przedmiocie wyrażenia zgody na pociągniecie posłanki do odpowiedzialności karnej".
Gdy głosowanie "za kolegę" wyszło na jaw, Zwiercan i Morawiecki wydali oświadczenie, w którym "stanowczo sprzeciwili się nagonce" rozpętanej - według nich - "przez media i część ich kolegów posłów". Jak podkreślali: - Nagonce niesłusznej i bezpodstawnej, mającej podłoże wyłącznie polityczne. Nie naruszyliśmy konstytucji ani regulaminu Sejmu, nie uchybiliśmy etyce poselskiej. Sama Zwiercan w TVN24 tłumaczyła później:- Ja się odwracałam i wołałam do tyłu, żeby zawołali Kornela, bo wiedziałam, że on jest i że chce głosować. To nawet nie było głosowanie za Kornela.
Jedna z internautek w związku z tą informacją przewiduje już najbliższą przyszłość posłanki:
PIS ma następnego posła - P Zwiercan. Wybronią jej immunitet, pod warunkiem, że przejdzie do ich klubu. Jak oni lubią podpadniętych!
— Alexandra (@AleksandraKopl2) 2 października 2017
Inna dodała ironicznie:
Każdy poseł ma jeden głos w sprawie wyboru sędziów-propozycja pana Dudy.
— Ren (@pani_ReR) 25 września 2017
A co ze Zwiercan? Ona zwyczajowo ma dwa głosy przecież.
Zobacz także: Czarny Protest. Kobiety ZNÓW wyjdą na ulice w Czarny Wtorek RELACJA NA ŻYWO
Przeczytaj również: Rząd rozdaje podwyżki! Aż MILIARD złotych więcej na pensje urzędników!
Polecamy ponadto: Jan Duda dla SE: Dobrze, że syn zmienia sądy na lepsze