– Zbierałem podpisy we Wrocławiu. Wspieram Rafała jak mogę – powiedział nam Grzegorz Schetyna. Rzeczywiście, w weekend były przewodniczący PO pokazał w internecie zdjęcia, na których widać, jak na ulicach agituje za Trzaskowskim. Schetyna i reszta podeszli do swoich zadań bardzo poważnie. Już we wtorek okazało się, że po niecałym tygodniu zbierania Platformie udało się zgromadzić ponad 1,6 mln podpisów popierających kandydaturę Rafała Trzaskowskiego w wyborach. To efekt wyjątkowej mobilizacji, która chwilowo zepchnęła na dalszy plan partyjne podziały.
Te coraz wyraźniej zaznaczały się w ostatnich tygodniach, gdy dochodziło m.in. do publicznego przerzucania się odpowiedzialnością za fiasko kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (63 l.). – To nie był najważniejszy powód. Poszło bardziej o pustki w kasie partii, które zostały po poprzedniej ekipie i to było powodem złośliwości, których Budka nie szczędził Schetynie – mówi „SE” polityk Platformy. Przypomnijmy: w niedawnym wywiadzie dla TVN24 Budka mówił m.in. o „nadwyrężonym zaufaniu do Schetyny”.
Teraz jednak w partii trwa zawieszenie broni i obowiązuje hasło: wszystkie ręce na pokład. Poza Schetyną podpisy pod kandydaturą Trzaskowskiego zbierała też Kidawa-Błońska, a były przewodniczący, pytany przez nas o to, czy dalej będzie się angażował w kampanię, odpowiada twierdząco. – Przygotowujemy już Dolny Śląsk do wizyty Rafała – zaznacza Schetyna.
Trzaskowskiego wyścig z czasem. Czy kandydat KO zdąży zebrać podpisy?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj