Joachima Brudzińskiego słowa Donalda Tuska doprowadziły do prawdziwej furii. Były szef rządu udzielił mocnego wywiadu tygodnikowi "Polityka" (TU PRZECZYTASZ FRAGMENTY ROZMOWY). Brudziński zwrócił uwagę na konkretną część rozmowy . - Rozwój technologii (...) rodzi diabelskie pokusy. Mefistofeles nigdy nie miał tak łatwej roboty jak wśród dzisiejszych polityków. Zwulgaryzowane dziedzictwo C.Schmitta (niemiecki prawnik i politolog, członek NSDAP - red.). Znajdź wroga, nazwij, atakuj. Ważne, aby ludzie widzieli w nim obcego - stwierdził Tusk. Były minister spraw wewnętrznych i administracji postanowił nawiązać do zapomnianego epizodu w karierze Donalda Tuska. W 2005 roku - gdy późniejszy premier startował w wyborach prezydenckich - strategiem jego kampanii była psycholog społeczny Natalia de Barbaro. W 2014 roku "Rzeczpospolitej" jeden z członków sztabu Tuska w 2005 roku opowiadał, że de Barbaro "odbyła z późniejszym szefem rządu wiele rozmów, w których Tusk opowiadał jej o sobie. Potem powstał spot, w którym kandydat PO opowiadał o swoim życiu: o tym, że wcześnie stracił ojca i że matka pracowała w szpitalu. – Po jego emisji notowania w tydzień skoczyły z 6 do 17 proc. To pozwoliło rozpędzić kampanię - ujawnił rozmówca "Rz".
Brudziński w ostrych słowach nawiązał do tamtych czasów. - Mefistofeles mógłby p. Tuskowi buty czyścić. Człowiek, który w 2005 r. (po zajęciach z trenerką psychologiczną Natalia de Barbaro) wprowadził do polskiej polityki głębokie podziały i agresję. Miną lata, zanim te rowy nienawiści zostaną zasypane. Dziś z diabelską perfidią "pochlipuje" - ocenił na Twitterze były szef MSWiA.